W grupie spadkowej każdy mecz jest za sześć punktów. Nie inaczej było w sobotnim starciu Sparty z Bugiem. Ostatecznie górą była drużyna Bartosza Bodysa, która pokonała beniaminka 2:1 i przynajmniej do niedzieli wróciła na czwarte miejsce w tabeli.
W pierwszej połowie bramek nie było, ale groźniejsi byli goście z Hanny, którzy mieli kilka okazji. Żadnej nie potrafili jednak zamienić na gola. A to zemściło się po przerwie. Już w 52 minucie przyjezdni stracili piłkę, Kamil Starok był faulowany około 20 metrów od bramki, a piłkę ustawił Karol Bujak. I po chwili cieszył się z gola po ładnym uderzeniu bezpośrednio z rzutu wolnego.
W 79 minucie po kolejnym stałym fragmencie gry goście znowu stracili piłkę. Mateusz Boczuliński przebiegł z nią dobre kilkadziesiąt metrów i zagrał wzdłuż bramki do Łukasza Guza, a ten dopełnił jedynie formalności i z bliska podwyższył prowadzenie gospodarzy. W końcówce Mateusz Chwedoruk zaliczył kontaktowe trafienie, ale na więcej zabrakło już czasu.
– Uważam, że spokojnie to był mecz do wygrania. Mieliśmy przewagę przed przerwą i cztery-pięć sytuacji. Nie przypominam sobie, żeby przeciwnik nam zagroził. Wydawało się, że mamy wszystko pod kontrolą, a zabrakło jedynie wykończenia. Przez nieskuteczność w pierwszej połowie tak naprawdę przegraliśmy to spotkanie – mówi Łukasz Jankowski, trener ekipy z Hanny, który już w przeciągu pierwszych 20 minut musiał dokonać dwóch zmian.
– Z powodu kontuzji straciliśmy dwóch ważnych zawodników. O ile przed przerwą nie było tego szczególnie widać, to po zmianie stron już tak. Na pewno szkoda kontuzji Kuby Wójcika, który wychodził tak naprawdę sam na sam z bramkarzem, ale nie dobiegł do tej sytuacji, bo doznał urazu mięśnia dwugłowego – wyjaśnia opiekun beniaminka.
Z ważnej wygranej cieszyli się gospodarze. Chcieliśmy zmienić sposób grania, bo rywale mieli wysokich obrońców i szukaliśmy podań za plecy. Zaczęliśmy jednak więcej grać w piłkę i to przyniosło efekty. Sytuacja w tabeli? Na pewno walczymy dalej. Mamy swoje problemy z kontuzjami i zobaczymy czy one nie pokrzyżują nam szyków. Nie patrzymy na Chełmiankę, tylko bardziej na to, co dzieje się w czwartej lidze. Wiadomo, jak to jest po sezonie z tymi spadkami i awansami. Różnie może być, ale nie ma co ukrywać, że naszym celem jest normalne utrzymanie, a nie takie ze względu na problemy przeciwników – wyjaśnia Bartosz Bodys, szkoleniowiec Sparty.
Sparta Rejowiec Fabryczny – Bug Hanna 2:1 (0:0)
Bramki: Bujak (52), Guz (79) – Chwedoruk (90).
Sparta: Belka – Martyn, Borcon, Bujak, Rutkowski, Piatrenka, Wójcik, Kucybała, Starok (68 Mileszczyk), Boczuliński (83 Karwat), Mazurek (70 Guz).
Bug: Haponiuk – Borkowski, Masztaleruk, Siemianchuk, Giś (65 Pawłowicz), Yanczuk (20 Chwedoruk), T. Nurlanov (80 Tarasiuk), Sawicki (60 Naumiuk), Adamiec, Dąbrowski, Wójcik (6 Wiraszka).