

Około 100 osób traci pracę w Fabryce Łożysk Tocznych (FŁT) w Kraśniku. To pierwszy etap zwolnień grupowych w tej firmie – w sumie mogą one dotknąć 350 osób. Zarząd fabryki tłumaczy to trudną sytuacją finansową spowodowaną m.in. wysokimi kosztami energii i zatrudnienia.

– Nie wytrzymujemy tych cen energii i tych obostrzeń, które nakłada na nas szeroko pojęty Zielony Ład. Rynek automotiv, który przesuwa się w kierunku elektromobilności, zużywa coraz mniej komponentów oferowanych przez nas. Musimy dostosować naszą strukturę do aktualnych potrzeb i nie chodzi tylko o strukturę zatrudnienia – powiedział w czwartek dyrektor ds. zarządzania zasobami ludzkimi w FŁT Andrzej Zbróg.
Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kraśniku Krzysztof Grzegorczyk przekazał Polskiej Agencji Prasowej, że do urzędu wpłynęło zgłoszenie o planowanych zwolnieniach grupowych obejmujących 110 pracowników Fabryki Łożysk Tocznych w Kraśniku, co stanowi blisko 10,5 proc. całej załogi. Zdecydowana większość zgłoszonych do zwolnień grupowych – 90 osób - to pracownicy zatrudnieni bezpośrednio przy produkcji. Z informacji, jakie uzyskał urząd od pracodawcy, około 40 osób ze wskazanych do zwolnienia nabywa prawa do świadczeń przedemerytalnych lub emerytury.
Zbróg poinformował, że w styczniu w fabryce zatrudnionych było łącznie 1066 osób. Zarząd firmy oszacował, że zwolnienia grupowe mogą objąć w sumie do 350 osób. W pierwszym etapie planowano zwolnić 120 osób, ale po negocjacjach ze stroną społeczną obniżono tę liczbę do 110. Potem po kolejnych rozmowach ze związkami zawodowymi wypowiedzenia otrzymało 81 osób.Przedstawiciel fabryki podkreślił, że firma poodejmuje działania, które mają spowodować, aby ostateczna liczba zwolnionych była mniejsza od zakładanej.
– Sytuacja jest dynamiczna. Szukamy rozwiązań, przesuwamy pracowników pomiędzy działami, szukamy nowych klientów, nowych obszarów, w których możemy nasze produkty oferować, szukamy nowych specjalizacji dla naszego zakładu, tak, aby tych pracowników stracić jak najmniej – powiedział.
Jak tłumaczył, fabryka znalazła się w trudnej sytuacji, już w czasie pandemii m.in. na skutek przerwanych łańcuchów dostaw zapotrzebowanie na produkty z FŁT spadło. – Mamy bardzo dużą konkurencję ze strony dostawców spoza Unii Europejskiej, gdzie te koszty energii, koszty pracy i koszty administracyjne są niższe. Jakość naszego produktu jest chwalona przez naszych odbiorców i jeśli wypracujemy optymalizację, żebyśmy mogli produkować taniej, to wydaje się, że jesteśmy stanie nawet zwiększyć sprzedaż – dodał Andrzej Zbróg.
Przedstawiciel FŁT zapewnił, że zarząd stara się poprawić funkcjonowanie firmy w każdym możliwym obszarze poprzez m.in. oszczędności, optymalizowanie kosztów energii oraz wydajności procesu produkcyjnego, wprowadzenie nowego sytemu wynagrodzeń, ale także poszukiwanie nowych kontrahentów i innowacyjnych rozwiązań.
Według dyrektora urzędu pracy w Kraśniku pojawili się już pracodawcy chętni, aby zatrudnić część zwalnianych osób - m.in. firma produkująca elementy metalowe do wiatraków i turbin wiatrowych. Jak dodał, zatrudnienie zwiększa też producent amunicji Mesco w Kraśniku, który funkcjonuje m.in. na terenach odkupionych od FŁT. W związku ze zwolnieniami w FŁT urząd pracy w Kraśniku wystąpił do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej z prośbą o zabezpieczenie dodatkowych funduszy na przekwalifikowanie osób zwalnianych z FŁT i ich aktywizację na rynku pracy. Grzegorczyk powiedział, że jest zapotrzebowanie m.in. na spawaczy, kierowców, czy pracowników budowlanych.
– Nie jest może beznadziejnie, ale dobrze też nie jest, bo w powiecie kraśnickim bezrobocie mamy na poziomie ponad 10 proc. W porównaniu do woj. lubelskiego, gdzie ten wskaźnik wynosi 8 proc. i do kraju, gdzie jest to 5 proc., to jesteśmy jednym z powiatów o wysokim bezrobociu – dodał dyrektor urzędu pracy.
Fabryka Łożysk Tocznych w Kraśniku jest najstarszą taką fabryką w Polsce - produkcję łożysk rozpoczęto tu w 1948 roku. Firma wytwarza łożyska kulkowe, stożkowe i walcowe. Dotychczas wyprodukowano tu ponad miliard sztuk łożysk głównie dla producentów samochodów ciężarowych, osobowych, przemysłu rolniczego, hutniczego i górniczego, silników elektrycznych, wózków widłowych, reduktorów i motoreduktorów oraz przemysłu zbrojeniowego. Od lat 90-tych fabryka przechodziła proces restrukturyzacji, zmieniali się jej właściciele. W 2013 roku większościowy pakiet akcji zakupiła firma ZXY Luxembourg Inwestment wchodząca w skład chińskiego koncernu samochodowo-maszynowego Tri Ring Group Corporation.
