Czwarty mecz pod wodzą grających trenerów: Karola Kowalskiego i Bartłomieja Mazurka i czwarte zwycięstwo. W niedzielę Świdniczanka pokonała u siebie Kryształ Werbkowice aż 4:0. Co ciekawe, pierwsza bramka w tym meczu padła jednak dopiero po godzinie gry.
W pierwszej połowie bardziej aktywni i groźniejsi byli goście. Nie potrafili jednak udokumentować swojej przewagi golem. Po zmianie stron role się odwróciły, bo to gospodarze od razu ruszyli do ataku. Wystarczyło sześć minut, a już blisko pierwszego trafienia był Mazurek. Po jego strzale zza pola karnego o mały włos Robert Suchodolski nie wrzucił sobie piłki do bramki. Ostatecznie, bardzo szczęśliwie futbolówka przeszła tuż obok słupka.
Niedługo później po drugiej stronie boiska goście domagali się karnego po faulu Przemysława Żmudy, ale sędzia nie dopatrzył się przewinienia i nie użył gwizdka. Minęło 180 sekund i zrobiło się 1:0. Po centrze z rzutu rożnego Michała Zubera w polu karnym Kryształu zrobił się porządny „kocioł”. Miejscowi oddali kilka strzałów, ale rywale prawie wszystkie blokowali. Prawie, bo w końcu Jarosław Milcz z pięciu metrów uderzył do siatki. I worek z golami rozwiązał się na dobre.
W 68 minucie Zuber wrzucał z rzutu wolnego i wydawało się, że piłka i tak wylądowałaby w siatce jednak zanim minęła linię dla pewności do bramki wbił ją jeszcze Rafał Stępień. Podopieczni Jacka Ziarkowskiego próbowali odpowiedzieć i mieli kilka stałych fragmentów gry. Jeden z nich, z 90 minuty naprawdę mógł przynieść kontaktowe trafienie. Damian Otręba przejął piłkę w szesnastce Świdniczanki i uderzył tuż nad poprzeczką. Zamiast 2:1 kilkadziesiąt sekund później zrobiło się 3:0.
Kowalski zagrał górą pod pole karne rywali, a tam Piotr Pacek, który dopiero co pojawił się na murawie wygrał przepychankę z Siergiejem Borysem, wpadł w pole karne i strzelił na bramkę. Upadający gracz z Werbkowic dostał piłką w plecy i rykoszet całkowicie zmylił bramkarza, który mógł tylko oglądać, jak futbolówka ląduje w siatce. Na koniec Suchodolski odbił główkę Packa, ale z bliska z dobitką zdążył kolejny z rezerwowych Sebastian Plesz.
Czwarta wygrana z rzędu ekipy ze Świdnika oznacza, że Michał Zuber i spółka do lidera z Kraśnika tracą już tylko siedem punktów. A do drugiego Kryształu sześć.
Świdniczanka Świdnik – Kryształ Werbkowice 4:0 (0:0)
Bramki: Milcz (61), Stępień (68), Pacek (90+1), Plesz (90+4).
Świdniczanka: Kowalczyk – Kopyciński, Żmuda, Szczerba, Sypeń (89 Śliwa) Kowalski, Kucybała, Stępień (76 Plesz), Mazurek (83 Pędlowski), Zuber, Milcz (87 Pacek).
Kryształ: Suchodolski – Wanarski, Mulawa, Borys, Pupeć (70 Wójtowicz), Denkiewicz (76 Sas), Omański (65 Otręba), Jarosz, Rybka, Grzęda (69 Reszczyński), Oleszczuk.
Żółte kartki: Pędlowski, Milcz – Suchodolski, Jarosz, Denkiewicz, Borys, Pupeć, Otręba.
Sędziował: Przemysław Golonka (Lublin).