Unia Hrubieszów nie miała za wiele do powiedzenia w Łęcznej. Tamtejszy Górnik II mógł liczyć na posiłki z pierwszej drużyny. Dzięki temu zielono-czarni łatwo pokonali beniaminka 7:1
Już w dziewiątej minucie wynik otworzył Bartosz Fiedeń, który dostał piłkę od Dominika Lewandowskiego i w sytuacji sam na sam z bramkarzem posłał ją do siatki. O dziwo Unia szybko wyrównała. Szczęśliwie futbolówka spadła pod nogi doskonale znanego w Łęcznej Bartłomieja Greniuka, a ten strzelił na 1:1.
Przyjezdni długo się jednak nie cieszyli. Między 24, a 25 minutą na listę strzelców wpisali się: Lewandowski i Przemysław Banaszak. Na dodatek zanim zakończyła się pierwsza połowa dwie, szybkie kartki otrzymał Filip Pietrusiewicz. W efekcie, jeszcze przed przerwą musiał udać się do szatni.
Po przerwie ekipa z Hrubieszowa grając w osłabieniu nie była w stanie przeciwstawić się rywalom. No i straciła jeszcze cztery bramki. Ozdobą spotkania była ta na 4:1. Jakub Zagórski wykonywał rzut wolny z około 60 metrów, czyli jeszcze na swojej połowie. Zauważył, że Sylwester Wyłupek nie śpieszy się z powrotem do bramki. Spróbował uderzenia i wyszło świetnie, bo piłka wpadła pod poprzeczkę. W końcówce beniaminka dobili: Jakub Cielebąk i Jakub Rojek, który w kilkadziesiąt sekund dwa razy wpisał się na listę strzelców.
– Unia to solidny zespół. Mimo wysokiego wyniku pokazali się z dobrej strony. Gdybyśmy grali w normalnym składzie, to byłby dla nas trudny mecz. Rywale mieli jednak pecha, że trafiło na nich. Ogólnie pozostawili jednak po sobie dobre wrażenie. A my? 7:1 powinno być już do przerwy, marnowaliśmy jednak mnóstwo dogodnych sytuacji. Nie można być jednak pazernym – ocenia Jacek Fiedeń, trener zespołu z Łęcznej.
– Popełniliśmy proste błędy przy pierwszych, trzech golach dla Górnika. Źle się ustawialiśmy w tych sytuacjach. Te bramki oraz czerwona kartka jeszcze w pierwszej połowie zdecydowały o naszej porażce. Niestety, brakowało nam też sił. Na tygodniu graliśmy w Pucharze Polski i to było widać. Tuż po przerwie całkowicie dobiła nas jeszcze bramka, którą przeciwnik strzelił z własnej połowy – wyjaśnia Dariusz Herbin, szkoleniowiec przyjezdnych.
Górnik II Łęczna – Unia Hrubieszów 7:1 (3:1)
Bramki: Fiedeń (9), Lewandowski (24), Banaszak (25), Zagórski (52), Cielebąk (83), Rojek (89, 90) – Greniuk (12).
Górnik II: Kostrzewski – Zagórski, Jaroszyński, Olszewski, Turek, Lewandowski (60 Sowisz), Nakrosius, Rojek, Dzięgielewski (60 Grober), Banaszak (68 Cielebąk), Fiedeń (70 Orysz).
Unia: Wyłupek – Pietrusiewicz, Kazan, Alohkin, A. Oleszczuk (46 M. Oleszczuk), Kamiński, Podgórski, Wiejak, Greniuk (65 Steciuk), Hrui (80 Blicharz), Drapsa.
Żółte kartki: Pietrusiewicz, Podgórski (Unia).
Czerwona kartka: Pietrusiewicz (Unia, 40 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Arkadiusz Wróbel (Biała Podlaska).