Udanie w roli trenera Hetmana zadebiutował Jacek Ziarkowski, który w piątek zastąpił na ławce Marka Motykę. W debiucie „Ziara” jego drużyna pokonała Górnika II Łęczna 2:0.
W pierwszej połowie groźniejsi byli gospodarze, ale brakowało im zimnej krwi pod bramką rywali. Szybko okazję miał Michał Paluch, później Rafał Turczyn po dograniu Damiana Kupisza. Wykończenie akcji znowu pozostawiało jednak wiele do życzenia.
Po stronie przyjezdnych niepotrzebnie kolegów szukał Marcin Fiedeń, bo znalazł się w dogodnej sytuacji i mógł spróbować strzału. Dodatkowo Łukasz Najda miał sporo miejsca na 17 metrze, ale nie trafił w bramkę. Do przerwy kibice nie obejrzeli goli, ale kto spóźnił się chwilę na drugą część gry, ten przegapił pierwsze trafienie.
Piotr Stefański zameldował się na boisku od razu po przerwie w miejsce Szymona Soleckiego. I ta zmiana okazała się strzałem w dziesiątkę. Na skrzydle dobrze zachował się jednak Kupisz, który uciekł rywalom, a następnie zagrał w szesnastkę zielono-czarnych. A tam idealnie odnalazł się Stefański, który pewnym strzałem otworzył wynik.
W kolejnych fragmentach obie ekipy mogły pokusić się o bramki, ale naprawdę groźnie pod polem karnym zespołu z Zamościa zrobiło się w 80 minucie. Patryk Orysz znalazłby się w sytuacji sam na sam, ale akcję gości faulem przerwał Jakub Bednara. Wyleciał za to z boiska, ale niewykluczone, że uratował też wygraną. Z rzutu wolnego uderzał Jakub Olszewski jednak efektu bramkowego nie było.
W końcówce przyjezdni postawili wszystko na jedną kartę. Do przodu poszedł nawet Łukasz Wiech. Były okazje na wyrównanie, bo Marcin Fiedeń przymierzył w boczną siatkę, a po strzale Olszewskiego rykoszet uratował Hetmana od straty bramki. W samej końcówce szybką kontrę gospodarzy sfinalizował Sviatoslav Lavruk, który był górą w pojedynku z Patrykiem Rojkiem. I zamościanie mogli odetchnąć, bo po dwóch porażkach z rzędu znowu wywalczyli komplet punktów.
ZDANIEM TRENERÓW
Jacek Ziarkowski (Hetman Zamość)
– Rozegraliśmy całkiem niezłe zawody, ale Górnik postawił nam trudne warunki. Spodziewałem się, że będzie łatwiej ich ugryźć, a tymczasem goście naprawdę spisali się bardzo dobrze. W tym meczu nie liczył się jednak dla nas styl, tylko trzy punkty. Wykonaliśmy zadanie i mamy teraz przed sobą tydzień spokojnej pracy, żeby poprawić elementy, które szwankowały. Gratulacje dla chłopaków, bo zostawili sporo zdrowia na boisku.
Jacek Fiedeń (Górnik II Łęczna)
– Stworzyliśmy niezłe i ciekawe widowisko. Było kilka fajnych akcji i groźnych strzałów. Na pewno w starciu z czołową drużyną ligi nie przynieśliśmy wstydu. Hetman był lepszy i zasłużył na wygraną, ale może bardziej odpowiedni byłby wynik 1:0. Brakuje nam trochę armat, ale czekamy na Nikolę Talimodzioskiego. W najbliższych dniach minie 30 dni odkąd staramy się o jego certyfikat, więc podobnie, jak w przypadku Marcina Fiedenia może zostać uprawniony do gry warunkowo.
Hetman Zamość – Górnik II Łęczna 2:0 (0:0)
Bramki: Stefański (48), Lavruk (90).
Hetman: Skrzypek – Kanarek, Żmuda, Bednara, Luterek, Turczyn (80 Otręba), Mietlicki (70 Lavruk), Solecki (46 Stefański), Kupisz (82 Gąska), Kycko, Paluch.
Górnik II: P. Rojek – Jaroszyński, Wiech, Turek (70 Budzyła), Fiedeń, Ilczuk, Skałecki, Szczerba, Olszewski, Najda (60 Orysz), Greniuk.
Żółta kartka: Stefański (Hetman).
Czerwona kartka: Bednara (Hetman, 81 min, za faul)
Sędziował: Piotr Kawiński (Chełm).