Drugi mecz na wiosnę, drugie zwycięstwo i nadal fotel lidera. Janowianka zwłaszcza na początku meczu miała duże problemy w Tomaszowie Lubelskim. Przetrwała jednak napór rywali, a w drugiej części spotkania decydujący cios zadał Jurij Perin.
Drużyna Marka Sadowskiego powinna rozpocząć mecz z liderem dokładnie tak samo, jak wiosenną inaugurację w Biłgoraju, czyli od gola w pierwszej minucie.
Już w… 46 sekundzie gospodarze zmarnowali kapitalną okazję. Damian Szuta założył siatkę rywalowi, świetnie zagrał na wolne pole do Patryka Krosmana, a ten w sytuacji jeden na jeden, przegrał pojedynek z Janem Sobczukiem.
W ósmej minucie niebiesko-biali mieli serię rzutów rożnych. Po jednym z nich Sobczuk musiał przenieść piłkę nad poprzeczką. 180 sekund później Szuta świetnie wyprowadził kolejną akcję swojej drużyny. W polu karnym Maciej Żerucha „położył” już Tomasza Sadowskiego jednak uderzył niecelnie.
Po chwili znowu musiał interweniować Sobczuk, ale po raz kolejny zrobił swoje. Tak samo zresztą, jak tuż przed upływem drugiego kwadransa, po kolejnej próbie Szuty z dystansu.
Niedługo później psikusa rywalom mogli zrobić goście. Po długim podaniu, w polu karnym doskonale znalazł się Adam Pawełkiewicz. Zdecydował się na uderzenie wewnętrzną częścią stopy i celował w okienko. Ostatecznie futbolówka poszybowała tuż nad bramką.
Młody golkiper Janowianki w 41 minucie miał trochę szczęścia. Po strzale Szuty zza pola karnego odbił piłkę przed siebie. Nie było jednak nikogo po stronie gospodarzy, kto popisałby się skuteczną dobitką. I ostatecznie piłkarze Ireneusza Zarczuka przetrwali pierwszą połowę bez strat.
W drugiej połowie lider z Janowa Lubelskiego był zdecydowanie groźniejszy. W 57 minucie, w jednej akcji przyjezdni oddali kilka strzałów. Wydawało się, że z bliska piłkę do siatki wpakuje Sebastian Sprawka, ale jakimś cudem ta sztuka mu się nie udała. Tuż po godzinie gry pięknego gola zdobył Jurij Perin, który idealnie nabiegał na futbolówkę po zagraniu z rzutu rożnego i bez przyjęcia huknął w okienko na 0:1.
Niedługo później mecz powinien zamknąć rezerwowy Mateusz Książek. Młodzieżowiec pozyskany ze Stali Stalowa Wola przejął piłkę po fatalnym zagraniu jednego z obrońców Tomasovii, w polu karnym poradził sobie z jednym rywalem, ale na koniec uderzył obok bramki.
Gospodarze nie rezygnowali i też mieli swoje szanse. Był rzut wolny tuż zza szesnastki jednak Żerucha trafił w mur i wywalczył tylko rzut rożny. Oskar Lasota był praktycznie sam na sam z Sobczukiem. Z ostrego kąta nie decydował się na strzał tylko podanie W efekcie, nic z tej akcji nie wyszło, a trzy punkty ostatecznie pojechały do Janowa Lubelskiego.
Tomasovia Tomaszów Lubelski – Janowianka Janów Lubelski 0:1 (0:0)
Bramka: Perin (64).
Tomasovia: Krawczyk – Łuczkowski, Lavrienko, Piatnoczka, Błajda, Orzechowski (84 M. Szuta), Miszczenko, Krosman, D. Szuta, Lasota (88 Okalski), Żerucha.
Janowianka: Sobczuk – Belabrovik, Sadowski, Mulawa, A. Pawełkiewicz (66 Brytan), M. Pawełkiewicz, Widz (89 Gajór), Mistrzyk, Birut, Sprawka (66 Książek), Perin.