Derby dla Tomasovii. Drużyna Marka Sadowskiego ograła Kryształ Werbkowice 3:1. Mecz został rozegrany na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Zamościu
Początek zawodów był bardzo ciekawy. Już od dziewiątej minuty goście prowadzili 1:0. Karol Karólak walczył o piłkę z Pawłem Ślusarzem i padł w polu karnym Kryształu. Sędzia zdecydował się podyktować rzut karny, chociaż gracz gospodarzy zarzekał się, że nie dotknął rywala. Jedenastkę na gola zamienił Marcin Żurawski.
W 20 minucie było 1:1, a na listę strzelców wpisał się Szymon Nowak. Ekipa Roberta Wieczerzaka mogła pójść za ciosem. Z 18 metrów, bezpośrednio z rzutu wolnego strzelał Siergiej Borys. Minimalnie jednak spudłował. Zmarnowana szansa zespołu z Werbkowic szybko się zemściła. Karólak wyprowadził kontrę praktycznie w pojedynkę. Przebiegł pół boiska, a na koniec uderzył tuż przy słupku z około 16 metrów.
Niebiesko-biali na przerwę zabrali skromne prowadzenie, a po zmianie stron długo pilnowali wyniku. Kryształ nie był w stanie za wiele zdziałać w ataku. To efekt kontuzji Stanisława Rybki, który w 35 minucie opuścił boisko. Tomasovia zapewniła sobie trzy punkt w samej końcówce. Znowu w roli głównej wystąpił Karólak, który tym razem przymierzył do siatki z rzutu wolnego, z około 25 metrów. Pomógł też rykoszet od jednego z przeciwników.
– Cieszymy się z wygranej. W ten sposób zapewniliśmy sobie spokojne święta. Praktycznie pierwsza nasza ofensywna akcja przyniosła nam karnego i bramkę. Później chwila nieuwagi i zrobiło się 1:1. Na szczęście szybko po raz drugi wyszliśmy na prowadzenie. Na pewno życie ułatwił nam uraz Stanisława Rybki, bo siła ognia gospodarzy wyraźnie zmalała. Mogliśmy wcześniej zamknąć to spotkanie, ale brakowało nam ostatniego podania – ocenia Marek Sadowski.
– Szkoda tego meczu. Popełniliśmy za dużo błędów. Przy stanie 1:1 mieliśmy dobrą okazję, ale zabrakło centymetrów. Rzut karny? Paweł Ślusarz twierdził, że nie było żadnego kontaktu między zawodnikami, ale sędzia widział to inaczej. Po przerwie Tomasovia na pewno kontrolowała grę, a my nie mogliśmy nic na to poradzić – wyjaśnia Robert Wieczerzak, szkoleniowiec zespołu z Werbkowic.
Kryształ Werbkowice – Tomasovia Tomaszów Lubelski 1:3 (1:2)
Bramki: Nowak (20) – Żurawski (9-z karnego), Karólak (25, 90).
Kryształ: Suchodolski – Paweł Musiał (60 Romański), Śmiałko, Dobromilski, K. Wołoch (81 Nieradko), A. Wołoch, Ślusarz (60 Kaczoruk), Borys (67 Reszczyński), Czady, Nowak, Rybka (35 Całka)
Tomasovia: Waśkiewicz – Żurawski, Karwan, Smoła, Łeń, Orzechowski (83 Towbin), Staszczak (27 Krosman) Skiba, Baran (65 Kłos), Karólak, Mruk (83 Żerucha).
Żółte kartki: Czady, Kaczoruk (Kryształ).
Sędziował: Michał Wasil (Lublin).