MACIEJ KACZANOWSKI
Żadna przewaga w starciu z piłkarzami Ireneusza Zarczuka nie jest bezpieczna. Drużyna z Biłgoraja potrafiła już w tej rundzie dwa razy wyjść z opresji. Przegrywała z Victorią Żmudź 0:4, a i tak wywalczyła punkt. W minionym tygodniu odwróciła losy meczu z Górnikiem II Łęczna
Po pierwszej połowie spotkania z zielono-czarnymi tylko nieliczni spodziewali się, że gospodarze będą w stanie coś jeszcze ugrać. Przegrywali do przerwy 0:2 i wydawało się, że rezerwy Górnika mają wszystko pod kontrolą. Kontaktowa bramka Grzegorza Mulawy z 62 minuty przywróciła jednak nadzieje. I poszło już z górki. Tym razem Łada nie tylko doprowadziła do wyrównania, ale ostatecznie wygrała jeszcze 4:2.
– Trudno powiedzieć, z czego to wynika. Na pewno nie planowaliśmy grać w ten sposób – śmieje się Ireneusz Zarczuk. I dodaje, że trudno to wszystko wytłumaczyć. – Może to kwestia przygotowania fizycznego? Skoro w końcówkach potrafimy wykrzesać z siebie aż tyle energii, to znaczy, że jesteśmy dobrze przygotowani. Na pewno bardzo cieszy, że potrafimy się podnieść w ten sposób. Na drugą połowę przeciwko Górnikowi wyszliśmy odmienieni. Rozmowa w szatni przyniosła skutek. Powiedzieliśmy sobie, że nie mamy nic do stracenia i w taki sposób graliśmy. Stworzyliśmy mnóstwo sytuacji i mogliśmy zdobyć kilka goli więcej – dodaje szkoleniowiec Łady.
Sobotnia wygrana cieszy tym bardziej, że w składzie gospodarzy brakowało wielu ważnych zawodników. Paweł Sobótka dzień przed meczem miał wypadek samochodowy i wylądował w szpitalu. – Chcieliśmy wygrać także dla Pawła. Rozmawialiśmy o tym w przerwie i cieszy, że stanęliśmy na wysokości zadania – mówi trener Zarczuk. W sumie w jego zespole brakowało aż sześciu piłkarzy. Z powodu kontuzji mięśnia dwugłowego nie wystąpił Jurij Perin. Wszystko wskazuje jednak na to, że w najbliższy weekend będzie mógł zagrać w Szczebrzeszynie. Do gry powinni też wrócić Dariusz Kuliński, Bartłomiej Myszak, Damian Chmura, czy Mirosław Bielak.
Wygrana sprzed tygodnia to dopiero drugi komplet punktów Łady na swoim boisku w tym sezonie. Zresztą, kibice z Biłgoraja na pełną pulę swoich pupili czekali długie tygodnie. Poprzedni komplet udało się wywalczyć... 20 sierpnia w starciu z MKS Ryki (4:0). Wygrana z Roztoczem pozwoliłaby wyraźnie odskoczyć od drużyn zagrożonych spadkiem. Beniaminek też jednak liczy na przełamanie.