Mecz bez historii. Tak w wielkim skrócie można ocenić spotkanie Lublinianki z MKS Ryki. Gospodarze wygrali 2:0 i dzięki temu wywalczyli... pierwszy komplet punktów w tym roku. Wcześniej dwa mecze zremisowali, a jeden przegrali
W starciach z niżej notowanymi rywalami kluczem do zwycięstwa jest szybko strzelona bramka. I to zadanie gospodarze wykonali w 21 minucie. Wówczas sprawdziło się przysłowie do trzech razy sztuka. Wydawało się, że prowadzenie ekipie z Lublina da już Paweł Bielak. Jego strzał odbił się jednak od słupka. Do piłki dopadł Jarosław Milcz i kibice znowu unosili ręce w geście triumfu. Niestety, tym razem futbolówka trafiła w poprzeczkę. Milcz przy kolejnej próbie już się jednak nie pomylił i wreszcie trafił do siatki.
Później piłkarze Grzegorza Białka zadowolili się skromnym prowadzeniem i na Wieniawie działo się niewiele. Szansę miał Bielak. Zatrzymał go jednak golkiper MKS. Jeszcze przed przerwą na 2:0 mógł podwyższyć Milcz. W ostatniej chwili sytuację uratował jednak Bartłomiej Gąska.
Goście niewiele byli w stanie działać z przodu, ale trudno się dziwić. Trener Paweł Warda w ataku postawił na... nominalnego bramkarza Jacka Troshupę. Po zmianie stron szybko zastąpił go jednak Bartłomiej Bułhak.
W 55 minucie znowu bliski szczęścia był Bielak, ale znowu zabrakło mu centymetrów, bo po raz drugi przymierzył w słupek. W 73 minucie już się nie pomylił. Pojedynek z Klimem Morenkovem wygrał Bartłomiej Kałaska, ale w odpowiednim miejscu znalazł się Bielak i w końcu trafił na 2:0.
– To nie był wielki mecz w naszym wykonaniu, ale liczyły się przede wszystkim trzy punkty. W końcu Ryki przed pierwszym gwizdkiem na wiosnę miały więcej „oczek” od nas. Mogliśmy zamknąć zawody przed przerwą, ale kilka razy pudłowaliśmy. Po przerwie też musieliśmy być bardzo uważni, dlatego cieszy 2:0 i czekamy na kolejnych rywali – mówi Grzegorz Białek, trener Lublinianki.
Lublinianka Lublin – MKS Ryki 2:0 (1:0)
Bramki: Milcz (21), Bielak (73).
Lublinianka: Mucha – Dzyr (84 Maj), Ptaszyński, Kosiarczyk, Stępień (76 Kośka), Milcz (71 Pioś), Kamola, Sobiech, Kuzioła (76 Waszczyński), Duduś (46 Morenkov), Bielak.
MKS: Kałaska – Banach, Walasek, D. Osojca, Gąska, Kopczyński (68 Szlendak), Kryczka (84 Cieślak), Gransztof, P. Osojca, Szymanek, Troshupa (54 Bułhak).
Żółte kartki: Bielak – Troshupa, Kryczka.
Sędziował: Marcin Kluk (Zamość). Widzów: 100.