W sobotę na Wieniawie zmierzyły się czwartoligowe kluby: Lublinianka i Unia Hrubieszów. Lepsza okazała się pierwsza z ekip, która w drugiej połowie zdobyła dwa gole i wygrała 2:0.
Pierwsze 45 minut, to niewiele ofensywnych akcji z obu stron. Niby dominowali gospodarze, ale mieli problemy, żeby przedrzeć się w pole karne rywali. Unia miała dwie niezłe okazje, ale także nie potrafiła zamienić ich na gole.
Druga odsłona? Piłkarze rozkręcali się powoli, ale w końcu padły dwie bramki. Najpierw po ładnej akcji i dośrodkowaniu ze skrzydła bramkarz gości poradził sobie z pierwszym strzałem miejscowych, ale w odpowiednim miejscu znalazł się Kacper Wadowski i z bliska huknął pod poprzeczkę. Wynik ustalił Sebastian Rejmak, który najpierw wygrał pojedynek jeden na jeden z obrońcą, a następnie uderzył do rogu.
– Szkoda pierwszej połowy, gdzie to my raczej byliśmy dominującą drużyną i staraliśmy się dyktować warunki na boisku. Niestety, niewiele z tego wynikało. Do szesnastki wszystko fajnie się układało, a później im dalej w las, tym gorzej. Pogoda dała się we znaki i to było widać. Cieszy jednak, że strzeliliśmy bramki i wygraliśmy sparing. To dobry prognostyk na przyszłość. Przeciwnik pokazał jeszcze, nad czym musimy pracować. Bylibyśmy bardziej zadowoleni gdybyśmy strzelili ze dwa gole w pierwszej połowie – ocenia Dariusz Bodak, trener Lublinianki.
W jego zespole zagra na pewno trzech nowych zawodników: Norbert Pioś, Marcin Fiedeń, a także Cezary Kabała. Ciekawą postacią jest zwłaszcza ten ostatni. 22-latek przygodę z piłką zaczynał w Szkocji w zespołach: Salvesen CFC i Dunfermline Athletic. Potem wrócił do Lublina, gdzie w juniorach zakładał koszulkę Motoru, a także Widoku. Następnie trafił do Siarki Tarnobrzeg, w której barwach występował w II lidze. Na tym poziomie zaliczył w latach 2017-2019 20 występów w lidze. W poprzednich rozgrywkach z powodu kontuzji pozostawał bez klubu. Teraz jest bliski przenosin do Lublinianki, gdzie będzie chciał się odbudować.
Zawodnikiem klubu z Wieniawy nadal będzie także Krzysztof Rybak, bo udało się dojść do porozumienia z Motorem w sprawie transferu.
Problemy kadrowe ma na razie ma za to zespół z Hrubieszowa. Marek Sadowski w sobotę musiał się posiłkować nawet 15-letnimi zawodnikami. A trzeba dodać, że to była dla jego zespołu próba generalna przed grą na poważnie, bo za tydzień trzeba będzie zagrać w Pucharze Polski.
– Wydaje mi się, że do momentu, w którym zacząłem robić zmiany w miarę nieźle to wyglądało. Niestety, nie mam rezerw. Ci co wchodzą raczej niewiele wnoszą. Jestem jednak ogólnie zadowolony. Może trochę słabiej graliśmy do przodu, ale to też wina pogody. Wydaje się mimo wszystko, że idziemy w dobrym kierunku i jak dojdą ci piłkarze, których na razie nie ma z nami, to nie będziemy w ogonie ligi – mówi popularny „Sadek”.
Z kim następne mecze?
Lublinianka w środę ma zagrać u siebie z Górnikiem II Łęczna. Z kolei Unia w następną niedzielę, 26 lipca zmierzy się w ramach półfinału Pucharu Polski na szczeblu województwa ze zwycięzcą rozgrywek okręgowych w Białej Podlaskiej.
Lublinianka Lublin – Unia Hrubieszów 2:0 (0:0)
Bramki: Wadowski, S. Rejmak.
Lublinianka: Wójcicki – Wszołek, Giza, Fiedeń, Pioś, Dzyr, Kuzioła, Kabała, Miśkiewicz, Jakimiński, Rybak oraz Kubacki, Wisowski, Wadowski, S. Rejmak, Drobik, Kwiatkowski, Grzegorczyk.
Unia: zawodnik testowany I – Wiejak, Baran, Kazan, zawodnik testowany II, M. Oleszczuk, Podgórski, Pańko, Greniuk, Herda, zawodnik testowany III oraz Kuczyński, Czerkawski, Steciuk, Blicharz.