Kto by się tego spodziewał. Drużyna Roberta Tarnowskiego w rundzie jesiennej miała duże problemy ze zdobywaniem punktów. A na wiosnę w pięciu kolejkach Kłos nie stracił nawet „oczka”. W sobotę zaliczył piąte zwycięstwo z rzędu pokonując w Kocku tamtejsze Polesie 2:0
W pierwszej połowie obie drużyny spokojnie mogły strzelić po golu. Gościom zabrakło niewiele po rzucie rożnym. Dawid Stepaniuk przymierzył w poprzeczkę. Między 30, a 45 minutą spotkania dwie dobre szanse mieli także podopieczni Grzegorza Białka. Zwłaszcza Piotr Waszczyński mógł lepiej wykończyć akcję. Do przerwy żadnej z drużyn nie udało się ostatecznie otworzyć wyniku.
Druga odsłona? Przez kolejne 20 minut zanosiło się na podział punktów. W 65 minucie bardzo dobrą akcję przeprowadził Jakub Szaran, który zagrał wzdłuż bramki, a formalności dopełnił Paweł Fornal z bliska pakując piłkę do „pustaka”. Kłos miał swój wynik i mógł już spokojnie czekać na to, co zrobią rywale. Polesie zagrało odważniej i też miało swoją okazję, ale Jacek Cybul zamiast do siatki przymierzył w słupek. W samej końcówce przyjezdni upewnili się, że zabiorą do domu trzy punkty. Damian Kuśmierz w 89 minucie strzelił po długim rogu i zamknął zawody.
– Gdyby ktoś powiedział mi przed rundą, że po pięciu kolejkach będziemy mieli 15 punktów, to jednak bym nie uwierzył – cieszy się Robert Tarnowski, trener Kłosa. I wyjaśnia co było kluczem do sobotniego zwycięstwa jego zespołu. – Wiadomo, że po czterech wygranych z rzędu pewność siebie rośnie. Tak było z nami. Jest coś takiego, jak prawo serii. My spisujemy się dobrze, a przeciwnik znajduje się pod kreską. Podeszli do nas z respektem i do przerwy wynik bezbramkowy trzeba uznać za sprawiedliwy. W drugiej połowie szybko strzeliliśmy bramkę, która ustawiła mecz. Polesie musiało podejść wyżej, ale w ich atakach brakowało konkretów – dodaje szkoleniowiec.
Ekipa z Kocka w rundzie rewanżowej na razie uzbierała trzy punkty w pięciu występach. Niby przegrała tylko dwa razy, ale żadnego spotkania jeszcze nie wygrała. Piłkarze trenera Białka do bezpiecznej strefy tabeli tracą sześć „oczek”. Do końca rozgrywek mają jednak jeszcze sporo szans na poprawienie swojej sytuacji.
Polesie Kock – Kłos Chełm 0:2 (0:0)
Bramki: Fornal (65), Kuśmierz (89).
Polesie: Kasperek – Dobosz, Golda, Misiarz, Michał Skrzypek, Adamczuk, Barnor, Cybul, Bielecki, Waszczyński (84 Majcher), Wójcicki (75 Król).
Kłos: Mucha – Huk, Flis, Kowalski, Stepaniuk, Bala, Kamola, Chmiel (65 Drzewicki), Kuśmierz, Szaran (72 Jaworski), Fornal.
Żółte kartki: Cybul, Bielecki, Wójcicki – Bala.
Sędziował: Konrad Łukiewicz (Zamość).