Fot. twitter.com/PolesieKock
Konia z rzędem temu, kto przed startem sezonu przewidziałby taką sytuację. Tymczasem to wcale nie jest żart. Od soboty Polesie Kock, które jest w tych rozgrywkach nowicjuszem, zajmuje fotel lidera tabeli lubelskiej IV ligi. Stało się tak dzięki wygranej zespołu trenera Artura Dadasiewicza w wyjazdowym meczu na szczycie z Podlasiem Biała Podlaska.
Do tego momentu obie drużyny miały na swoim koncie komplet punktów. Wiadomo było, że po bezpośrednim starciu musiało się to zmienić. Faworytem byli gospodarze, którzy w każdym z dotychczasowych spotkań nie pozostawiali złudzeń rywalom, kto jest lepszy. Jednak tym razem, ku rozpaczy kibiców z Białej Podlaskiej, sytuacja się odwróciła.
Po zwycięstwie 2:0 goście wrócili do Kocka z trzema punktami, a obie bramki strzelił dla nich Arkadiusz Adamczuk, który zasłużył tym samym na miano bohatera spotkania. Ale nie byłby nim bez pomocy kolegów z drużyny. Za pierwszym razem dobrym podaniem obsłużył go Piotr Struski, zaś przy drugim golu Michał Wójcicki.
– W drodze powrotnej z Białej Podlaskiej mieliśmy bardzo wesoły autobus – śmieje się Leon Filipek, kierownik drużyny z Kocka. – To zwycięstwo bardzo nam ucieszyło. Wiadomo, że kiedyś przyjdą porażki, ale oby jak najpóźniej. Wszyscy zaczynają już pytać, czy walczymy o awans, ale nic z tych rzeczy. Jesteśmy beniaminkiem i naszym celem jest utrzymanie. Mamy mniej więcej dopiero połowę punktów potrzebnych do tego żeby pozostać w IV lidze na przyszły sezon. Wiosna będzie ciężka, a do tego teraz wszyscy będą już nas traktować poważnie. Na razie graliśmy z dołem tabeli, a teraz czekają nas mecze z bardziej wymagającymi rywalami.
Usprawiedliwieniem dla Podlasia może być to, że trener Jacek Syryjczyk nie mógł wystawić do gry Tomasza Nieścieruka i Łukasza Panasiuka. Ale z drugiej strony, Polesie też było osłabione. Zabrakło w nim m.in. Grzegorza Górala.
Podlasie Biała Podlaska – Polesie Kock 0:2 (0:1)
Bramki: Adamczuk (31, 90).
Podlasie: Wiśniewski – Komar (55 Piotrowicz), Adamiuk (82 Wojtczuk), Barwiejuk, Szymański, Krykun, Leśniak, Czumer, Wiraszka, Kocoł (70 Hołownia), Syryjczyk (63 Bołtowicz).
Polesie: J. Dadasiewicz – Gałązka (53 K. Kępa), Rybak, Mitura, Koczkodaj, Misiarz, Adamczuk, P. Struski (80 Wójcicki), Augustynowicz (61 Ł. Struski), Wójcik (90 Gryglicki), Rycaj.
Żółte kartki: Mitura, Augustynowicz (Polesie). Sędziował: Piotr Kawiński (Chełm). Widzów: 400.
W Niedrzwicy bez przełomu
Tylko remis, czy aż remis? W sytuacji Orionu Niedrzwica Duża chyba to drugie, bo dla przedostatniej drużyny w tabeli każdy punkt powinien być na wagę złota.
Bliżej wygranej byli w tym meczu goście z Werbkowic, którzy w pierwszej połowie zmarnowali stuprocentową okazję na prowadzenie. W 17 min sędzia podyktował rzut karny dla Kryształu, za zagranie ręką jednego z piłkarzy Orionu. Ale Patryk Nieradko nie popisał się. Jego uderzenie obronił bramkarz gospodarzy, dobitkę zresztą też.
– Drugi raz kolei nie wykorzystaliśmy karnego i zrobił to ten sam zawodnik – mówi Robert Semeniuk, kierownik Kryształu. – Trudno powiedzieć co się stało, bo wcześniej się nie mylił, teraz też ćwiczył cały tydzień. Orion zaprezentował się z nami słabo. Zrobił jedną akcję i zdobył gola. Dlatego dla nas ten remis jest jak porażka. Szkoda, że Reszczyński nie wykorzystał dobrej szansy na 2:0. Gra była niezła, ale cały czas brakuje nam tej skuteczności – dodaje.
Goście objęli prowadzenie dopiero w 68 min, po golu Aleksandra Poteruchy, który pojawił się na boisku zaledwie minutę wcześniej. Orion walczył ambitnie do końca i spotkała go za to nagroda. W 86 min wyrównującą bramkę strzelił Bartłomiej Dziwulski. Dzięki remisowi niedrzwiczanie podskoczyli w tabeli z piętnastego na trzynaste miejsce.
Orion Niedrzwica Duża – Kryształ Werbkowice 1:1 (0:0)
Bramki: Dziwulski (85) – Poterucha (68).
Orion: Ciołek – Zarajczyk, Bielak, Młynarski, Gorczyca, Filipczuk, Żarnowski, Tarkowski (62 Wierzchowski), Lewkowicz, Szymuś (90 Cielma), Stadnicki (68 Dziwulski).
Kryształ: Suchodolski – Dobromilski, Wójtowicz (57 Rybka), Śmiałko, Karwacki (67 Poterucha), Mazur, Podgórski, Nieradko (57 Mroczek), Omański, Reszczyński, Całka (82 Kulik).
Żółte kartki: Młynarski, Filipczuk, Żarnowski (O) – Podgórski, Dobromilski (K). Sędziował: Piotr Gnaś (Chełm). Widzów: 100.
W skrócie
Po przegranej z Lutnią do dymisji podał się trener Orląt Stanisław Chudzik. – Rezygnacja została przyjęta. Od wtorku zajęcia z drużyną będzie prowadził Andrzej Suchodolski – informuje Tomasz Tryboń, prezes Orląt.
Orlęta Łuków – Lutnia Piszczac 1:2 (1:1)
Bramki: Jabłoński (25) – Artymiuk (8), Kulicki (78).
Orlęta: Strachota – Goławski, Matuszewski, Jabłoński, Osiak, Wałachowski, Dzido, Gajownik, Buga, Ebert, Janaszek (46 Machniak).
Lutnia: Kijora – Szyszkiewicz (80 Czebreszuk), Celiński, Żuber, Skrodziuk, T. Kaliszuk, B. Kaliszuk, Domański, Korzeniewski (55 Kulicki), Artymiuk (82 Niedźwiedź), Zaciura (26 Bogucki).
Żółte kartki: Gajownik, Janaszek (O) – Szyszkiewicz (L). Czerwona kartka: Gajownik (Orlęta, 78 min, za drugą żółtą). Sędziował: Łukasz Woliński (Lublin). Widzów: 150.
Granica Dorohusk – Powiślak Końskowola 0:2 (0:1)
Bramki: Pięta (20), Kopeć (55).
Granica: Kopeć – Kozak, Dyczko, Ruszkiewicz, Świderski, Kamola, Zwolak, Fedoruk (75 Olęder), Garbacz (55 Kimel), Miksza, Olender.
Powiślak: Wójcik (43 Bicki) – Antoniak, Mróz, Przychodzień, Niećko, Banaszek (78 Kowalczyk), Sułek, Pięta, Giziński, Chwiszczuk (70 Grykałowski), Kopeć (60 Kursa).
Żółte kartki: Kamola (G) – Pięta (P). Sędziował: Paweł Tucki (Zamość). Widzów: 250.
Włodawianka Włodawa – Victoria Żmudź 2:0 (0:0)
Bramki: Siegieda (53), Kędzierski (55).
Włodawianka: Polak – Siegieda, Czelej, Więcaszek, Zdolski, Soroka, Kędzierski (80 Bober), Nielipiuk, Chaciówka, Borodijuk, Budzyński (80 Leszczyński).
Victoria: Łopąg – Adamczuk, Pawelec, Wagner, Rzążewski, Pogorzelec, Muszyński, Gomółka (62 Rutkowski), K. Sawa, Głaz (75 Kasprzycki), Tywoniuk.
Żółte kartki: Czelej (W) – Adamczuk, Tywoniuk (V). Sędziował: Przemysław Wróbel (Biała Podlaska). Widzów: 300.
Górnik II Łęczna – Stal Kraśnik 1:4 (1:2)
Bramki: Kopeć (22) – Pietroń (6), A. Chamera (11 z karnego), Szczuka (50, 78).
Górnik II: Rojek – Krelyluk (60 Ponurek), Kopeć, Stopa, Terlecki (75 Olszewski), Błaziak, Turewicz (57 Tymosiak), Greniuk (57 Duduś), Aftyka, Pokrywka, Szysz.
Stal: Andruszak – Orzeł, Pietroń, Cichoń (75 Wojtaszek), Matysiak, Chomczyk, Szczuka, Bolkit (75 Kalisz), A. Chamera, K. Chamera (83 Goździuk), Hudzik (89 Koneczny).
Żółte kartki: Kopeć (G) – Kalisz, K. Chamera, Chudzik (S). Sędziował: Rafał Reszka (Lublin). Widzów: 80.
Unia Hrubieszów – Janowianka Janów Lubelski 1:0 (0:0)
Bramka: Krygiel (65).
Unia: Ryć – Jędrzejuk, Oleksiuk, Wiejak, Kazan, Krygiel (89 Tabuła), Fulara, Kamiński, Stepaniuk (83 Garbacz), Otręba, Chochowski (75 A. Oleszczuk).
Janowianka: Wąsik – Wojtan, T. Sadowski, Małek, Krzysztoń, Gąbka, Szczecki, Chmiel, Golec, G. Sobótka, Piecyk.
Żółte kartki: Kamiński, A. Oleszczuk, Wiejak (U). Sędziował: Rafał Kalinowski (Lublin). Widzów: 350.
Hetman Żółkiewka – Opolanin Opole Lubelskie nie odbył się
Z powodu złego stanu boiska mecz został przełożony na 7 października (środa), godz. 16