Piłkarze Górnika Łęczna sami sobie postawili za cel miejsce w "ósemce”. Ponownie zawitali do niej przed dwoma tygodniami, gdy ograli Cracovię. Po porażce z Jagiellonią spadli o jedno oczko w dół, ale przy tak minimalnych różnicach, za chwilę znów mogą być w czołówce.
W końcu ktoś zacentrował w pole karne, golkiper Górnika Sergiusz Prusak wyszedł na ósmy metr, ale nie był w stanie złapać piłki. Wypiąstkował ją przed "szesnastkę”, niestety wprost pod nogi Sebastiana Mili, który precyzyjnym uderzeniem lewą nogą tuż przy słupku, zapewnił swojemu zespołowi zwycięstwo.
W Łęcznej nie tylko Prusak doskonale pamięta ten rozegrany przed kilkoma miesiącami mecz. Pozostali piłkarze także długo nie mogli darować sobie straconego w głupi sposób punktu. Dziś będą mieli wreszcie okazję do rehabilitacji i wzięcia rewanżu na rywalach.
– Nastawieni jesteśmy bardzo dobrze, gramy u siebie, ten mecz trzeba wygrać. Gramy o trzy punkty – zadeklarował Lukas Bielak, obrońca zielono-czarnych.
Słowacki zawodnik będzie musiał uważać, bo przed tygodniem obejrzał siódmą żółtą kartkę w tym sezonie. Jeżeli w piątek znów zostanie ukarany przez sędziego, kolejne spotkanie obejrzy z trybun. W identycznej sytuacji jest jego partner ze środka obrony Tomislav Bozić.
Najważniejsze jednak, że wszyscy gracze Górnika są zdrowi i gotowi do gry. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w kadrze meczowej znaleźli się poobijany w Białymstoku Tomasz Nowak oraz Evaldas Razulis, który wyleczył już naciągnięty mięsień łydki.
Większych problemów kadrowych nie mają także we Wrocławiu. Jedynym nieobecnym będzie w piątek pauzujący za kartki Czech Lukas Droppa. Pozostali piłkarze powinni być do dyspozycji trenera Tadeusza Pawłowskiego.
Śląsk ma jednak znacznie poważniejsze problemy. Po odejściu Sebastiana Mili do Lechii gra wiosną znacznie słabiej niż w rundzie jesiennej. W pięciu rozegranych w tym roku spotkaniach wywalczył zaledwie trzy "oczka”, nie wygrywając ani razu.
– To, że Śląsk nie wygrywa na wiosnę, nie znaczy, że nie potrafi grać w piłkę. Musimy się bardzo rzetelnie przygotować pod każdym względem taktycznym, technicznym i przede wszystkim mentalnym. Ze Śląskiem, jak z każdym walczymy o trzy punkty – powiedział Andrzej Rybarski, drugi trener Górnika.