Piłkarze Wisły Kraków jechali do Azerbejdżanu na mecz z Karabachem Akdam z myślą o odrobieniu jednobramkowej straty sprzed tygodnia. Niestety już w pierwszej połowie musieli zapomnieć o awansie. Karabach po 45 minutach prowadził 3:0, a ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:2.
Kilka minut później goście stracili drugiego gola, tym razem celnie główkował Rauf Alliew. Wisła nie potrafiła się otrząsnąć po tych dwóch ciosach i szybko otrzymała kolejny, kiedy Raszad Sadygow pokonał Milana Jovanicia.
To był prawdziwy nokaut, ale po zmianie stron drużyna Henryka Kasperczaka zdołała zmniejszyć rozmiary porażki. Najpierw honorowe trafienie zaliczył Paweł Brożek, który ładnie przedryblował dwóch obrońców, a w samej końcówce sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali nie zmarnował Rafał Boguski.
Mimo wszystko chyba nawet najwięksi pesymiści nie spodziewali się, że Wisła zakończy swoją przygodę z europejskimi pucharami na trzeciej rundzie eliminacyjnej. Trzecia drużyna Azerbejdżanu okazało się jednak w dwumeczu zdecydowanie lepszym zespołem.
Jeszcze przed rozpoczęciem meczu działacze z Krakowa zapewniali, że trener Henryk Kasperczak nie straci posady nawet w wyniku porażki. Czy prezes Bogusław Cupiał zmieni zdanie po tym, co obejrzał w pierwszej części spotkania? W najbliższych dniach powinniśmy poznać odpowiedź na to pytanie.
Karabach Agdam - Wisła Kraków 3:2 (3:0)
Karabach: Welijew - Miedwiedew, A. Sadygow, Agolli, Abbasow - F. Sadygow, Izmaiłow, Teli, Alijew (61 Nadijew) - Rubins (87 Imamalijew), Adamia (81 Kerimow).
Wisła: Jovanić - Cikos, Kowalski, Junior Diaz, Piotr Brożek - Sobolewski, Paljić (46 Paweł Brożek), Jirsak (46 Wilk), Małecki (80 Łobodziński) - Boguski, Żurawski.
Żółte kartki: Maciej Żurawski, Patryk Małecki
Sędziował: Bulent Yildirim (Turcja).
Widzów: 30 000.