(MACIEJ KACZANOWSKI)
Po dobrym początku sezonu piłkarze GKS Bogdanka zdecydowanie spuścili z tonu. „Zielono-czarni” nie wygrali w lidze od trzech spotkań. Podopieczni trenera Piotra Rzepki w niedzielę spróbują przerwać złą passę, w meczu z Kolejarzem Stróże. Początek spotkania o godz. 16.
Trener Rzepka ma też kilka innych zmartwień, zarówno w obronie, jak i w ataku. Paweł Magdoń musi pauzować za czerwoną kartkę, którą obejrzał w Świnoujściu, a problemy zdrowotne nadal nie omijają Jovana Ninkovicia.
Do gry z powodu urazów nadal nie są również zdolni Adrian Paluchowski, Tomas Pesir i Jacek Kusiak.
– Nakoulma w każdej chwili może zostać potwierdzony do gry w Górniku. Na dodatek mamy sporo kontuzji. Dlatego nasza siła ofensywna będzie zdecydowanie mniejsza niż w poprzednich spotkaniach. Choć to wcale nie oznacza, że mamy zamiar złożyć broń.
Nie wykluczam, że zagramy na jednego napastnika, którym będzie Nildo. Mimo wszystko i tak będziemy się starali zaatakować. Mamy jeszcze Kamila Oziemczuka, ale on nie wytrzyma na boisku całego meczu. Ostateczne decyzje odnośnie składu zapadną po sobotnim rozruchu – mówi szkoleniowiec zespołu z Łęcznej.
Wywiezienie punktów z boiska w Stróżach będzie trudne. Kolejarz nadspodziewanie dobrze radzi sobie w obecnych rozgrywkach.
Zespół prowadzony przez Przemysława Cecherza w pięciu meczach uzbierał osiem punktów i zajmuje wysokie piąte miejsce. Udane dla Kolejarza były szczególnie dwa poprzednie spotkania, bo najpierw pokonał na wyjeździe Dolcan Ząbki 2:1, a ostatnio okazał się lepszy od KS Polkowice – 3:1.