(FOT.BARTEK ŻURAWSKI)
Przygoda Adriana Bartkowiaka z Górnikiem nie trwała długo. Po dwunastu miesiącach pobytu w Łęcznej środkowy obrońca wraca do poznańskiej Warty, prowadzonej przez Bogusława Baniaka. Na razie na półroczne wypożyczenie.
– Niżnik złożył w klubie stosowne pismo i otrzymał zgodę na treningi z innym zespołem – wyjaśnia dyrektor sportowy Artur Kapelko. – W sprawie Bartkowiaka również wpłynął dokument, z Warty. Adriana najprawdopodobniej wypożyczymy na pół roku. Jednak jeszcze musimy ustalić wszystkie szczegóły z poznańskim klubem.
Bartkowiaka przed rokiem sprowadzał do Górnika Tadeusz Łapa. Wiosną był podstawowym środkowym obrońcą. Jednak od czasu, kiedy drużynę przejął Mirosław Jabłoński, defensor poszedł w odstawkę. Jesienią grał niewiele i w końcówce rundy został sprowadzony do roli "zapchajdziury”. W efekcie zamiast na środku, był wystawiany na boku defensywy. – Rozmawiałem z trenerem, który stwierdził, że jestem u niego numerem dwa i nie widzi dla mnie miejsca w podstawowym składzie – mówi Adrian Bartkowiak.
– A ja chciałbym grać, a nie siedzieć na ławce rezerwowych i obserwować kolegów. Otrzymałem fajną ofertę z Warty i widzę, że zaczyna się tutaj lepiej dziać. Słyszałem, że kluby dogadały się wstępnie między sobą. Myślę, że we wtorek pojadę już do Poznania. Z Górnikiem mam kontrakt do czerwca 2012 roku, więc w tej chwili w rachubę wchodzi wypożyczenie, z opcją pierwokupu.
Niestety, na razie zawodnicy tylko odchodzą z Łęcznej. Na testach w Polonii Warszawa przebywa jeszcze Mateusz Pielach, a w ubiegłym tygodniu do Floty Świnoujście przymierzany był Grzegorza Szymanek. W tej sytuacji frekwencja na treningach nie jest zbyt wysoka, bo do tego doszły jeszcze kłopoty zdrowotne. Wallace Benevente i Dejan Miloseski rozchorowali się, Adrian Paluchowski ma problemy z łąkotką, a Dawid Sołdecki ze stawem skokowym. "Sołdek” może pauzować w zajęciach nawet przez dwa tygodnie.
Czy w tych okolicznościach do kadry dołączą nowi zawodnicy? Podobno wkrótce na treningu może pojawić się m.in. Radosław Muszyński z Avii Świdnik. – Na tę chwilę nie ma mowy o żadnych nazwiskach. Na jakieś konkrety musimy trochę poczekać. Dopiero w tym tygodniu będziemy dyskutowali o pozycjach i ewentualnych kandydatach – dodał Kapelko.