(JACEK ŚWIERCZYŃSKI)
Czy to był pożegnalny występ Prejuce’a Nakoulmy w łęczyńskich barwach? Już przed meczem można było usłyszeć, że tak. W spotkaniu z beniaminkiem z Grudziądza napastnik z Burkina Faso zademonstrował kilka widowiskowych akcji, strzelił gola, już trzeciego w tym sezonie.
Obaj sialiby postrach w szeregach rywali i przyciągali ludzi przed kasy. Ale Brazylijczyk czaruje teraz w Płocku, a już wkrótce z Łęcznej odejdzie również zapewne gracz z Afryki.
Mówi się, ze Nakoulma zarabia w GKS 40 tys. zł na rękę. To kosmiczne pieniądze, z poziomu ekstraklasy, na które w tej chwili nie stać łęczyńskiego klubu. I może już nigdy nie będzie stać.
Dlatego „zielono-czarni” chętnie odstąpią swego zawodnika, choć na jego grę, mającą duży wpływ na wyniki zespołu, patrzy się z uznaniem. Po prostu przyjemne z pożytecznym. Problemem jest tylko kwota odstępnego, rzędu półtora miliona złotych. To duże pieniądze, ale nie dla wszystkich.
Do końca sierpnia okno transferowe jest otwarte i prezes klubu Artur Kapelko liczy, że przejście uda się sfinalizować. Jednak wokół Nakoulmy wciąż jest dużo spekulacji, a mało faktów.
– Na razie nie wpłynęła żadna oficjalna propozycja – odparł Kapelko. Nic więcej nie chciał też powiedzieć Daniel Weber, menedżer piłkarza, który był na sobotnim meczu. Wody w usta nabrał też Nakoulma. – Nie udzielam wywiadów, tak postanowiłem – stwierdził, nie uzasadniając powodów.
W Łęcznej powoli wszyscy oswajają się z pożegnaniem Nakoulmy, choć wielu ma nadzieję, że nastąpi to jak najpóźniej. Przynajmniej po najbliższym meczu u siebie z Ruchem Radzionków.
– Nie chciałbym, żeby on odszedł, ale z drugiej strony, jeśli ma się dalej rozwijać, to trzeba mu życzyć tylko szczęśliwej drogi. Jego umiejętności są ekstraklasowe, on przerasta pierwszą ligę. Chociaż z Olimpią Grudziądz akurat nie rozegrał wielkiego meczu – ocenił Veljko Nikitović.
A dokąd może trafić „Prezes”? W gronie zainteresowanych klubów wymienia się… francuskie Rennes i stołeczną Legię. Warszawianie chcą mieć jednak pewność, że Nakoulmie nic już nie dolega.
Dlatego cały czas przyglądają się piłkarzowi. Ale w sierpniu może pojawią się jeszcze inne oferty. W końcu im więcej ich będzie, tym można wynegocjować lepsze warunki…