Piłkarze Wieniawy Lublin i Czarnych Dęblin stworzyli wczoraj bardzo dobre widowisko. Po emocjonującym i zaciętym spotkaniu lepsi okazali się gospodarze, którzy wygrali 2:1. – Zadecydowała dyspozycja dnia – powiedział Janusz Kozicki, trener gości.
– Nie mam do niego pretensji, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, jak ważny był to moment – dodał Kozicki. Później inicjatywę przejęli gospodarze i co chwila stwarzali zagrożenie. Piłkarze Wieniawy mieli jednak mocno rozregulowane celowniki i nie potrafili trafić piłką w światło bramki. Wyjątkiem był Piotr Baran, który w 27 min pokonał Artura Kępkę. – W pierwszej połowie powinniśmy zdobyć co najmniej trzy gole – powiedział Jerzy Wyroślak, trener gospodarzy.
Tuż po przerwie lublinianie podwyższyli na 2:0, gdyż ładne prostopadłe podanie od Barana na gola zamienił Rafał Bielak. Od tego momentu gospodarze skupili się na kontrolowaniu wydarzeń na boisku i co chwila nękali dęblinian groźnymi kontratakami.
Jeden z nich przyniósł nawet gola Macieja Urbana, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Czarni starali się atakować i zdobyli kontaktową bramkę, ale nie byli tego dnia zagrozić dobrze dysponowanym rywalom. – Nie czujemy się mistrzem jesieni, bo został nam jeszcze mecz z groźną Piaskovią Piaski – tłumaczy Wyroślak.
Wieniawa Lublin – Czarni Dęblin 2:1 (1:0)
Bramki: Baran (27), Bielak (47) – Walendziak (82).
Wieniawa: Zdunek – Denis, Dadej, Boniaszczuk, Pszczoła, Demianiuk (80 Gogół), Baran, Bondarenko (46 Raczkowski), Wójcik, Bielak (70 Urban), Puszka.
Czarni: Kępka – Stolarek, Burek (46 Wiśniosz), Przybysz, Osojca, Radzikowski (75 Kleszczyński), Stachurski, Wilczynski, Kołdej, Szostak, Walendziak.
Żółte kartki: Baran – Stolarek. Sędziował: Gil. Widzów: 100.
Maj wybronił mecz
Mimo osłabienia, przyjezdni przez długi czas stawiali zacięty opór rywalom. W pierwszej połowie podopieczni Jacka Oleszczuka powinni zdobyć kilka goli, ale w bramce Polesia rewelacyjnie spisywał się Leszek Maj.
– Wybronił im ten mecz. Do tej pory zastanawiam się w jaki sposób odbił mój strzał z 35 min – powiedział Skorupa. Gospodarze najlepszą sytuację mieli w 32 min, ale rzutu karnego nie wykorzystał Marcin Bujek.
Tuż po przerwie z gola cieszyli się jednak piłkarze Polesia. Przemysław Kosmala posłał piłkę w pole karne, która wpadła "za kołnierz” Grzegorzowi Czerniakowi. W 82 min wynik meczu ustalił ładnym uderzeniem głową Adam Sobolewski.
– Dziwię się, że Polesie jest tak wysoko. W sobotę nie pokazali nic wielkiego – dodaje Skorupa. – Z Tajfunem nigdy nie szło nam za dobrze, dlatego cieszę się, że wygraliśmy. Dzisiaj byliśmy bardzo nieskuteczni, dlatego tak długo męczyliśmy się z osłabionym rywalem – dodaje Leon Filipek, kierownik Polesia.
Polesie Kock – Tajfun Ostrów Lubelski 2:0 (0:0)
Bramki: Kosmala (47), A. Sobolewski (82).
Polesie: Maj – Skwara, Lato, A. Sobolewski, P. Witek, Kosmala (83 Kozłowski), P. Sobolewski, Augustynowicz, Magier (70 Chojnacki), Bujek (87 Ł. Witek), Nogal (60 Zarychta).
Tajfun: Czerniak, Onyszko, Kapitan, Dzięcioł, Sypniewski, Sawicki, Adamczyk, Puchała, Chochowski, Skorupa.
Żółte kartki: Chochowski, Dzięcioł. Sędziował: Brzozowski. Widzów: 100.
Mieli więcej szczęścia
Piłkarze Tura są jednak sami sobie winni, gdyż wczoraj byli nieskuteczni.
– Sytuacje sam na sam sypały się jak z rogu obfitości, ale za każdym razem obronną ręką wychodził golkiper rywali – tłumaczy Jacek Kubicki, trener gospodarzy. Zresztą bramka dla Wierzchowisk była również skutkiem słabego zagrania miejscowych. Piłkę w środku pola przejął Damian Dryja, który podał do Kamila Witkowskiego. Snajper gości minął jednego z rywali i ładnym strzałem pokonał bezradnego Cezarego Bakierę.
– A mogła być spokojna zima. Przed pierwszym gwizdkiem arbitra powtarzaliśmy sobie, że jest to mecz o siedemnaście punktów – wzdychał Kubicki. – A my patrzymy w górę tabeli. W tym sezonie jeszcze nie myślimy o awansie, ale chcemy być przed Sławinem Lublin, rezerwami Motoru Lublin czy Opolaninem Opole Lubelskie – dodał Wójcik.
Tur Milejów – LKS Wierzchowiska 0:1 (0:1)
Bramki: Witkowski (44).
Tur: Bakiera – Roczon, Wróbel (55 Matyjanka, 85 Zielony), Słomka, Walicki (46 Derkacz), Franczak, Czubacki, Ł. Gołąb, Turski, Kalinowski (75 Kozak), Pietraś.
Wierzchowiska: Urbański – Kołodziej, Wardziński, Dryja, Wronka (46 Sierpień), Stępniewski, Dybała, Nastulak, Kamiński (70 Rabczewski), Rodak (55 Madura), Witkowski.
Żółte kartki: Ł. Gołąb, Roczon – Kamiński, Rodak. Sędziował: M. Kalinowski. Widzów: 100.
Trener dał przykład
Od pierwszych minut lekką przewagę miała Unia, jednak nie była w stanie przełożyć jej na groźne sytuacje. Przyjezdni czekali na jedną okazję, która mogłaby rozstrzygnąć losy tego spotkania. Najbliżej zrealizowania planu Krzysztofa Marka był w 44 min Tomasz Sikora, jednak spudłował w idealnej sytuacji.
Po przerwie goście już nie istnieli na boisku. W 60 min z 20 m z rzutu wolnego ładnie przymierzył Mierzwa i wyprowadził swoich podopiecznych na prowadzenie. Gospodarze starali się pójść za ciosem, zwłaszcza, że ryczanie nie mieli pomysłu, jak zbliżyć się do bramki ekipy z Wilkołazu. W 70 min losy meczu rozstrzygnął Krzysztof Ściegienny, który wykończył ładną akcję całego zespołu.
– Nie tak to miało wyglądać. Nie można wygrywać, jeżeli na treningach ma się trzech lub czterech graczy – powiedział Krzysztof Marek, trener MKS Ryki. – Przed nami mecz z Gościeradowem. Musimy tam wygrać! W Wilkołazie panuje świetna atmosfera, więc nie wyobrażam sobie, aby Unia mogła opuścić ligę – tłumaczy Mierzwa.
Unia Wilkołaz – MKS Ryki 2:0 (0:0)
Bramki: Mierzwa (60), Ściegienny (70).
Unia: Leziak – Daniel (75 Waryszak), Wronka, K. Chmielik, Marcinkowski, Marzec (80 M. Michalski), Jeżewski, Rachwał (30 Stec), Mierzwa, P. Michalski (65 Przybycień), Ściegienny.
Ryki: Troszupa – Walasek, Kozdrój, Prządka, Jóźwik, Krogulec, Kępka, (80 Chachuła) Czopek, Staniak (84 Błachnio), Łubiana, Sikora,
Żółte kartki: Jeżewski. Sędziował: M. Banaszek. Widzów: 300.
POZOSTAŁE WYNIKI
Amator Leopoldów-Rososz – Góra Puławska 2:0 (1:0)
Bramki: Kaszak (44), L. Lipiec (64).
Amator: Żmuda – D. Walasek, Nowaczyk, Kosiorek, Chabowski, Wąsik, Stoń, L. Lipiec, Kaszak, Biłos (62 Napora), Staniak (85 Woźniak).
Góra Puławska: Szewczyk – Wójcik, Cybula, Wolski, Bełczyk, Kajdan (70 Kamola), Kowalik (70 Trochym), Jasik, Chabros (65 Kilijanek), Czekaj, Banaś.
Żółte kartki: Wolski, Bełczyk. Sędziował: Krawczyk. Widzów: 100.
Moi podopieczni byli niesamowicie zmotywowani, gdyż przeczytali wywiad z trenerem rywali, w którym dopisał sobie trzy oczka w meczu z nami. Chcieliśmy udowodnić Opolaninowi, że nie wolno nas lekceważyć – powiedział Andrzej Stolarczyk, opiekun Sławinu.
Opolanin Opole Lubelski – Sławin Lublin 0:1 (0:0)
Bramka: Hołysz (62).
Opolanin: Jakóbczyk – Górski (70 Chruściel), Saja, Górniak, Furdal, Iwaniak, Sokołowski, Bandosz, Fliszkiewicz, Kasperski, M. Sak (46 Sawicki).
Sławin: Pyć – Hołysz, Arent (85 Czapliński), Szacoń (20 Pszenniak), Stachurski, Rolnik, Sewiło (90 Paradowski), Kiełbowicz, Wybraniec, Chudziak, Chojnacki.
Żółte kartki: Furdal - Arent, Sewiło. Sędziował: Walczyński. Widzów: 300.
Orły coraz bardziej obniżają swoje loty. Tym razem za silny okazał się GKS Gościeradów. Podopieczni Andrzeja Rybaka byli ekipą lepszą i zasłużenie zdobyli trzy punkty.
Orły Kazimierz Dolny – GKS Gościeradów 1:2 (0:1)
Bramki: Marcinkowski (72) – Kwietniewski (39), Mikita (52).
Orły: Guzek – Kamola, Kowalik, Chojak, Skowyra, Pięta, Matyjaszek, Wolszczak, Grykałowski, Ziomka (46 Marcinkowski), Berliński.
Gościeradów: Bochen – Kwiatek, Monastyrski, Gołąb, Rybak, Mazurek (46 Mikita), Rabaniuk, Filipczak, Cebula, Kwietniewski, Stępień (48 Zając)
Żółte kartki: Kowalik, Matyjaszek. Sędziował: Bancerz. Widzów: 100.
Piłkarze Piaskovii w meczu z rezerwami Motoru Lublin ostemplowali dokładnie słupki i poprzeczki. – Niedosyt pozostał, bo mogliśmy pokusić się o zwycięstwo – powiedział Grzegorz Osajkowski, opiekun gości.
Motor II Lublin – Piaskovia Piaski 1:1 (0:1)
Bramki: Wilawer (70) - M. Szklarz (28).
Motor II: Ciołek – Samarczenko, Kusyk, Ostrowski, Wierzchoń, Artur Sadowski (70 Mazurek), Chmura, M. Budzyński, Wilawer, Stalęga, Zaręba (60 Wiśniewski).
Piaskovia: Gwardyński – Niedzielski, Olender, Kochalski, Czarnecki, M. Szklarz (74 Baryga). T. Szklarz (74 Kazior), Duda, Kołodziejczyk, Korona, Skorek (85 Poniewozik).
Żółte kartki: Chmura, Stalęga - Czarnecki. Sędziował: Skierski. Widzów: 100.