Orion Niedrzwica w weekend stracił pozycję lidera. Mimo to w klubie nadal zachowują spokój i wierzą w awans do IV ligi
Ciężko mówi o kryzysie Orionu, skoro podopieczni Jacka Paździora przegrywają bardzo rzadko. Pierwszy raz w rundzie wiosennej zeszli z boiska pokonani dopiero 1 maja, kiedy okazali się minimalnie gorsi od POM Iskra Piotrowice. Warto dodać, że wcześniejszą porażkę zanotowali ponad pół roku wcześniej – 3 listopada.
Mimo to jednak Orion nie jest już liderem lubelskiej klasy okręgowej, a wszystko przez przerażającą liczbę remisów. Wiosną dzielił się punktami z rywalami już 5 razy.
– Nikt nie mówił, że będziemy siedzieć na fotelu lidera przez całą rundę wiosenną. Ta liga jest bardzo ciężka i wyrównana. Nam przede wszystkim brakuje skuteczności. Nie mamy snajpera, który zapewni kilkanaście bramek w sezonie. Odpowiedzialność za zdobywanie goli musi rozłożyć się na cały zespół. Można bardzo dużo trenować, ale na końcu o wyniku i tak decyduje czynnik ludzki. To człowiek musi trafić do bramki z metra czy dwóch. My ostatnio mamy jednak z tym problemy – mówi Jacek Paździor.
Opiekun Orionu zachowuje jednak spokój i daleki jest od nerwowych ruchów. – Nie ma sensu ich robić, skoro gramy dobry futbol. Mieszanie w treningach nie ma najmniejszego sensu – mówi Paździor.
Plusem Orionu jest korzystny terminarz. Piłkarzom z Niedrzwicy pozostały do końca sezonu mecze w większości z rywalami z dolnej połowy tabeli. Wyjątkiem jest prezentujące wiosną nierówną formę Mazowsze Stężyca oraz silny Granit Bychawa. Z tym ostatnim zespołem, aktualnym liderem rozgrywek, Orion zagra w ostatniej kolejce sezonu.
– Przestrzegam przed analizowaniem terminarza. W końcówce sezonu drużyny z dołu tabeli walczą o życie i stać je na niespodzianki. Nie uważam, że sprawa awansu do IV ligi to wewnętrzna sprawa Granitu i Orionu. Groźne są również ekipy POM Iskra Piotrowice czy Stali Poniatowa. Nie lekceważyłbym również obecnie ósmej w tabeli Świdniczanki Świdnik Mały. Ekipa Pawła Pranagala zachwyca wiosną swoją postawą i jest realnym kandydatem do wygrania rozgrywek – przekonuje Paździor.