KS Cisowianka Drzewce dość niespodziewanie miał sporo problemów w starciu z Unią Bełżyce. Lider ostatecznie wygrał 2:1, ale o triumf drżał do ostatnich minut.
KS Cisowianka Drzewce w tym sezonie jeszcze nie przegrał, a jedyne punkty stracił w starciu z innym faworytem lubelskiej klasy okręgowej, Janowianką Janów Lubelski. W sobotę był blisko zaliczenia drugiego potknięcia, bo Unia Bełżyce była naprawdę blisko wywalczenia punktu.
Gospodarze prowadzili grę i w pierwszej połowie spisywali się całkiem dobrze. Wolne tempo rozgrywania kolejnych akcji nie sprzyjało jednak przedarciu się w pobliże bramki Daniela Radzewicza. Unia zresztą przyjechała do Puław, gdzie gra Cisowianka, nastawiona na defensywę. Piłkarze z Bełżyc bronili się bardzo mądrze i zneutralizowali najważniejsze atuty przeciwnika. Przysnęli jedynie w 28 min, kiedy Adrian Dudkowski posłał dobrą prostopadłą piłkę do Rafała Gizińskiego. Ten doskonale dograł do Patryka Filozofa, który nie miał problemów z wpakowaniem piłki do siatki.
Drugi gol dla gospodarzy padł po zmianie stron. Dudkowski doskonale dograł do Kacpra Pytki-Wasila, a ten pokonał rozpaczliwie interweniującego Radzewicza. Wydawało się, że w tym momencie emocje w Puławach się skończyły. O odpowiedni poziom adrenaliny zadbał jednak Jakub Gałka, który w 62 min dobrze odnalazł się w polu karnym i zdobył gola kontaktowego. Unia przejęła inicjatywę, a Cisowianka skoncentrowała się na bronieniu dostępu do własnej bramki. Gospodarzom udało się zrealizować cel, chociaż od drużyny o takim potencjale można zapewne wymagać nieco więcej.
– Trzeba przyznać, że nie zagraliśmy rewelacyjnego meczu. Takie mecze w sezonie też trzeba zaliczyć i powinniśmy się cieszyć, że udało nam się wywalczyć komplet punktów. Graliśmy zdecydowanie zbyt wolno. Unia natomiast mądrze się broniła, a jej piłkarze grali z olbrzymią ambicją – mówi Łukasz Giza, opiekun Cisowianki.
– Ciężko określić co czuję po tym meczu. Graliśmy dobrze, ale jest mi trochę żal, bo nie udało nam się wywalczyć chociaż punkciku. On był w zasięgu, chociaż trzeba przyznać, że rywale byli lepsi. Pokonali nas doświadczeniem. Mam w zespole wielu młodych zawodników, którzy ciągle się uczą. Myślę jednak, że ten mecz pokazał, że zmierzamy w dobrą stronę, która jest zgodna z filozofią klubu. Piłkarze rozwijają się i robimy kolejne kroki w odpowiednim kierunku. Na razie punkty jeszcze nie do końca nam się zgadzają, ale powinno być lepiej. Wygraliśmy te mecze, które powinniśmy wygrać. Jedyną plamę daliśmy w Kocku – analizuje Radosław Stec, trener Unii.
KS Cisowianka Drzewce – Unia Bełżyce 2:1 (1:0)
Bramki: Filozof (28), Pytka-Wasil (55) – Gałka (62)
Cisowianka: Długosz – Kopyciński, Łakomy, Antoniak, Wankiewicz (82 Lato), Dydkowski, Kobus (68 Pięta), R. Giziński (68 Janik), Filozof (89 Krzysztoszek), Cielebąk (80 Szymanek), Szczotka (46 Pytka-Wasil).
Unia: Radzewicz – Bartoszcze (75 Bednarczyk), Plewik, Dados, Dajos, Seniv, Suski, Wójtowicz (70 Kowalewski), Szaniawski (55 Bezklubyi), Kołodziejczyk (80 Rudzki), Gałka (70 Żyszkiewicz).
Żółte kartki: Kopyciński – Kołodziejczyk, Seniv, Suski. Sędziował: Czubiel. Widzów: 150.