W poprzednim sezonie Czarni 1947 Dęblin i Hetman Gołąb grali w jednej grupie A klasy. W sobotę te zespoły spotkały się już występując poziom wyżej
Co ciekawe, w A klasie Czarni 1947 Dęblin wygrali swoją grupę, a Hetman Gołąb zajął miejsce tuż za nimi i o awans do lubelskiej klasy okręgowej musiał walczyć w barażach. Drużynie Dawida Paczki udało się pokonać LKS Wierzchowiska i uzyskać promocję. Od zakończenia poprzednich rozgrywek minęło nieco ponad dwa miesiące, a dzisiaj obie drużyny są już w diametralnie różnych miejscach – Hetman może myśleć nawet o awansie do IV ligi, a Czarni będą zapewne do samego końca bronić się przed degradacją do A klasy.
Sobotni mecz pokazał to aż nadto dobitnie, bo piłkarze z Gołębia dominowali prawie przez całe spotkanie i zasłużenie wygrali 3:1. Licznie zgromadzona publiczność w Dęblinie mogła podziwiać ich pewność siebie, ale także dużo większą klasę piłkarską. Gospodarze wprawdzie zaczęli z animuszem, ale im dłużej trwała pierwsza połowa, tym bardziej przewaga Hetmana była widoczna. Wreszcie w 37 min jeden z kornerów w wykonaniu gości zakończył się dla nich golem autorstwa Bartłomieja Kursy. Na 2:0 udało się podwyższyć jeszcze przed przerwą, kiedy rzut wolny wykonywał Dominik Szymanek. Uderzył on bardzo mocno i stojący w bramce Jakub Kępka nie zdołał utrzymać piłki. Do niej dopadł więc Sławomir Kłys i wbił piłkę do siatki. Trzeci gol dla Hetmana padł chwilę po wznowieniu gry w drugiej połowie, a jego autorem był Jakub Osiak, który ładnie minął dwóch przeciwników. Humorów kibicom Hetmana nie popsuła nawet utrata gola w samej końcówce, bo widać, że piłkarze z Gołębia to poważna siła w „okręgówce”.
Warto podkreślić, że podopieczni Dawida Paczki osiągają bardzo dobre wyniki, chociaż w ich składzie już drugi mecz brakuje Radosława Kursy. Ten doświadczony piłkarz, który w przeszłości występował m.in. w Widzewie Łódź w drugiej kolejce otrzymał czerwoną kartkę. Jej konsekwencje okazały się dla niego bardzo bolesne, bo otrzymał aż 5 spotkań dyskwalifikacji. Jakby problemów było mało, to Hetman radzi sobie także bez Łukasza Dębowskiego, który ma mocno skręconą nogę. Na szczęście w drużynie z Gołębia zagrał już Norbert Myszka, który jest letnim nabytkiem drużyny. Gracz z przeszłością w Chełmiance czy Lubliniance wniósł do linii obrony mnóstwo spokoju, co poskutkowało wyłączeniem graczy ofensywnych Czarnych. – Liczyłem na to, że będziemy osiągać dobre wyniki. Widzę już, że rywale traktują nas coraz poważniej. Pojawia się na nas pewna presja, ale my wiemy, że celujemy w czołową szóstkę, więc zachowujemy spokój – mówi Dawid Paczka, opiekun Hetmana.
Czarni 1947 Dęblin – Hetman Gołąb 1:3 (0:2)
Bramki: Lisowski (83) – B. Kursa (37), Kłys (43), Osiak (52).
Czarni: Kępka – Zdunek, Piotrowski, Jawoszek, Pielak, Zabiegałowski, Lisowski, Olender (70 Rayski), Surmacz (60 Łętowski), Osojca (46 Kowalczyk), Komosa (75 Świątek).
Hetman: Ogórek – Gołdyń (60 Szczypa), Kajka (75 Capała), Kłys (75 Kwiecień), Kowalczyk, B. Kursa (46 Osiak), Kusal, Łucjanek (46 Łyjak), Myszka (80 Bancerz), Rusiński (80 Miazga), Szymanek.
Żółte kartki: Jawoszek, Piotrowski, Świątek – Kłys, B. Kursa, Osiak. Sędziował: Sikora. Widzów: 400.