(fot. Piotr Michalski)
Cel na wiosnę też jest tradycyjny i jest nim utrzymanie się w lidze
Anatolij Ławryszyn przypomina trochę mitologicznego Syzyfa. Podobnie jak on nieustannie wpycha pod górę głaz o nazwie LKS Stróża. I kiedy już jest blisko szczytu, kamień z hukiem spada na dół. Przychodzi nowa runda i Ławryszyn znowu musi wpychać głaz na szczyt, którym w przypadku klubu ze Stróży jest utrzymanie się w lubelskiej klasie okręgowej.
Na początku sezonu ukraiński szkoleniowiec mówił zdenerwowany, że ciężko przy tym zestawieniu osobowym wierzyć w to, że drużyna zdoła pozostać na tym poziomie rozgrywkowym. W pierwszej rundzie dokonał jednak prawdziwych cudów i budując zespół na zawodnikach, którzy „okręgówkę” oglądali z pozycji rezerwowych doprowadził ją do 11 pozycji. 17 pkt zdobytych w tym okresie jest wynikiem rewelacyjnym, który jednak wiosną trzeba powtórzyć, aby zrealizować założony cel.
Może być o to trudno, bo klub ponownie opuściło kilku piłkarzy. Najpoważniejsze straty to Mikołaj i Jakub Bryczek oraz Igor Sochan. Cała trójka postanowiła przerwać swoje kariery piłkarskie i skupić się na obowiązkach zawodowych. Z klubem pożegnał się także Nazarii Musiienko, chociaż w tym wypadku była to decyzja szkoleniowca.
W ich miejsce udało się jednak pozyskać kilku zawodników. Objawieniem rundy może być tajemniczy Nigeryjczyk o pseudonimie Osa, który dołączył do zespołu dzięki rekomendacji swojego rodaka, Kennetha Uzodinme Mbadike, który od kilku miesięcy gra w Stróży. Do zespołu dołączą najprawdopodobniej również Michał Kamiński z LKS Potok Wielki oraz Patryk Barszcz z Orła Urzędów. Najważniejszym wzmocnieniem może być jednak Michał Kasica, który wznawia treningi po przerwie.
W sparingach forma podopiecznych Ławryszyna była całkiem niezła o czym świadczy skuteczny występ w meczu Avenirem Jabłonna, który Stróża pokonała aż 5:1. Dobry mecz LKS rozegrał z IV-ligowym Opolaninem Opole Lubelskie, któremu uległ jedynie 1:2. Poza tym Stróża zremisowała ze Stokiem Zakrzówek oraz rezerwami Stali Kraśnik. – Na pewno możemy grać jeszcze lepiej. Naszym głównym problemem jest wąska kadra, bo jej jakość jest już w miarę zadowalająca. Przed startem rundy wiosennej jestem bardziej pozytywnie nastawiony niż przed rozpoczęciem sezonu. Naszym celem jest utrzymanie, co już jest w Stróży tradycją. Wierzymy w to, a wiara może przenosić góry – wyjaśnia Anatolij Ławryszyn.