(fot. Piotr Michalski)
Kamil Witkowski odmienił zespół Stali Poniatowa. Jego nowi podopieczni wiosną zgromadzili już 15 pkt
Kamil Witkowski przejął Stal Poniatowa w przerwie. Jesienią drużyna prowadzona przez Adriana Kowalskiego grała w kratkę i zgromadziła tylko 23 pkt. Dało jej to zaledwie 7 miejsce. W zimie działacze klubu z Poniatowej postanowili wreszcie coś zmienić w drużynie i zatrudnili Kamila Witkowskiego. 36-latek to postać w lokalnym futbolu bardzo znana. Miał okazję liznąć futbolu na najwyższym poziomie, bo grał m.in. w Cracovii, kiedy ta grała w Ekstraklasie. Rozegrał w tym czasie jeden wybitny mecz, kiedy w 27 kolejce sezonu 2007/2008 skompletował w meczu z Lechem Poznań hat-tricka. Później jego kariera zboczyła z dobrego kursu, bo zaczął grać w niższych ligach, m.in. w Zniczu Pruszków czy Lubliniance. Jako trener Witkowski pracował w Powiślaku Końskowola, skąd odszedł jesienią poprzedniego roku.
Teraz w Poniatowej rozpoczyna nowy rozdział w swojej karierze trenerskiej. Trafił do klubu z wielkimi tradycjami, który w przeszłości miał nawet okazję grać na trzecim poziomie rozgrywkowym. Dzisiaj Stal jest jednak znacznie niżej i gra zaledwie w lubelskiej klasie okręgowej. Po latach świetności pozostały tylko pamięć i piękny stadion. – Nie przyszedłbym do tego klubu, gdybym nie widział w nim potencjału. Moi podopieczni mają duże możliwości. Do tego dochodzi znakomita infrastruktura oraz stabilność finansowa. Chcę, żeby ten zespół w przyszłym sezonie bił się o wysokie lokaty – zapowiada Kamil Witkowski.
W sobotę piłkarze Stali na pewno zadowolili swojego szkoleniowca. Wygrali 3:1 na niewygodnym terenie w Piaskach, a w pierwszej połowie zaprezentowali futbol naprawdę przyjemny dla oka. Po 45 min prowadzili 2:0, a dodatkowo od 38 min grali w przewadze po czerwonej kartce dla Damiana Jarosza. W 65 min na 3:0 podwyższył Piotr Stalęga. Za końcowy fragment gościom należy się bura, bo wyraźnie się rozluźnili i pozwolili rywalom się podnieść. Ci zdobyli wprawdzie tylko jednego gola, ale przy odrobinie szczęścia mogli pokusić się o kolejne trafienia. A wtedy końcówka spotkania stałaby sie bardzo nerwowa.
Piaskovia Piaski – Stal Poniatowa 1:3 (0:2)
Bramki: T. Szklarz (73) – Filipczuk (8), Gąsiorowski (32), Stalęga (65).
Piaskovia: Snizhko – Lipa, Muda (70 Wargol), Olender (60 P. Ziętek), P. Wójcik, Bomba (60 T. Szklarz), Wąchała, Kucharzewski (80 Tamara), Bednarek, Damian Jarosz, T. Nowak (60 R. Wójcik).
Stal: Rybarczyk – S. Wegorowski, Sebastian Pyda II, Sebastian Pyda I, Poleszak, Pikuła, Bartkowiak (83 Sujka), Gąsiorowski, Brzozowski, Filipczuk (70 Kinkiela), Stalęga (70 Parada),
Żółte kartki: Bednarek, P. Wójcik, P. Ziętek – Bartkowiak, Brzozowski. Czerwona kartka: Damian Jarosz (38 min za faul).
Sędziował: Gawlik. Mecz bez udziału publiczności.
Pozostałe wyniki lubelskiej klasy okręgowej
Mazowsze Stężyca – Motor II Lublin 0:7 (0:4)
Bramki: Sobstyl (5, 21, 84), Śledź (89), Knap (40), Bednarczyk (51), Drozd (71).
Mazowsze: G. Grzebalski (10 Filipek) – Zagożdżon, Sikora (60 Kurowski), Osojca, Reda, P. Marczak (75 Szymczyk), Kajka, Kasprzak, Jawoszek, M. Grzebalski (46), Chlaściak.
Motor II: Lach (67 Krzewski), Knap, Bednarczyk, Zając (46 Czarnecki), Zbiciak, Nowakowicz (46 Ściegienny), Futa, Sobstyl, Śledź (67 Drozd), Wójtowicz, Kosior (46 Wędrocha).
Żółte kartki: Reda, Jawoszek, Markowski, Szymczyk – Wójtowicz. Sędziował: Gołda. Mecz bez udziału publiczności.
Orzeł Urzędów – Orion Niedrzwica 4:1 (0:0)
Bramki: Borowiak (55), Śnieżyński (60, 78), Matysiak (68) – Bielak (51 z karnego).
Orzeł: Karczewski – Kwiecień (46 Dąbrowski), Janczarek, Nożyński, Zapalski, Matysiak, Gajewski, Skoczylas, Klecha (80 Niewielski), Śnieżyński, Borowiak (90 Bijak).
Orion: Kruczek – Kowalski, Rzążewski, Wieczorek, Machaj, Kośka, Żarnowski, Bielak, Piorun, Garbaty (61 Pioś), Kłyk.
Żółte kartki: Śnieżyński, Borowiak – Kowalski, Rzążewski, Kośka, Kłyk. Czerwona kartka: Śnieżyński (89 min za dwie żółte) – Kośka (59 min za dwie żółte). Sędziował: Kępowicz. Mecz bez udziału publiczności.
LKS Stróża – Polesie Kock 1:1 (0:1)
Bramki: D. Szczuka (57) – Feret (28).
Stróża: Pyśniak - Toporowski, Chomczyk, K. Kowalik, Kuligowski, Wojtaszek, D. Kowalik, M. Pawełkiewicz, D. Szczuka (67 Kasica), Śledź (46 D. Wnuk), A. Pawełkiewicz.
Polesie: Parzyszek – Dobosz, Zieliński, Feret, Rukasz, M. Białek (88 Gruba), Pożarowszczyk, D. Majcher, Muzyka, K. Niedziela (70 Drewienkowski), Adamczuk.
Żółte kartki: A. Pawełkiewicz – Pożarowszczyk. Czerwona kartka: Rukasz (87 min za dwie żółte). Sędziował: Kędzierski. Mecz bez udziału publiczności.
Avia II Świdnik – GKS Niemce 1:1 (1:1)
Bramki: Rzeźnik (6) – Szewczyk (42).
Avia II: Polański – Kępka, Kur, Borkowski, Adamiec, Krawiec, Bzowski, Kura, Świdnik, Rzeźnik, Kołodziej.
Niemce: Domownik – Szewczyk, Majewski, Skrzypek, Galant, Bonat, Dulniak (86 Pytka), Oroń (65 Urbaś), Grzegorczyk, Tatara, Wójciuk.
Żółte kartki: Krawiec, Kołodziej, Adamiec. Czerwona kartka: Adamiec (84 min za dwie żółte). Sędziował: Wieleba. Mecz bez udziału publiczności.
Wisła II Puławy – Janowianka Janów Lubelski 4:3 (2:2)
Bramki: Gołąb (22, 28), Figura (55), Chojnacki (70) – P. Sobótka (15), Mysiak (40), Kuźnicki (75).
Wisła II: Kołotyło – Plewka, Kozak, Korpysa (82 Soleniec), Abramczyk, Konrad Pyska, Kąkol (46 Sobich), Konc (60 Chojnacki), Pionka (46 Corbo), Figura, Gołąb (75 Nadzieja).
Janowianka: Janicki – Bodziuch, P. Sobótka, T. Sadowski, W. Branewski (65 Kałduś), Myszak (80 Kamiński), Daczka, Brytan (60 Kuźnicki), Dąbek (60 G. Sobótka), Perin, Piecyk (80 P. Branewski).
Żółte kartki: Dąbek, Myszak, W. Branewski, Bodziuch. Sędziował: Synowiecki. Mecz bez udziału publiczności.
Unia Bełżyce – Garbarnia Kurów 3:1 (2:1)
Bramki: Plewik (15), Pomorski (32), Kołodziejczyk (75) – Radzewicz (45 samobójcza)
Unia: Radzewicz – Suski, Bogacz, Sieńko, Stasiak, Plewik, Zieliński (75 Lis), Kołodziejczyk, Bartoszcze, Pomorski (80 Rudzki), Wójtowicz (85 Adamczyk).
Garbarnia: Baran – Dados, M. Zlot, Wałach, Makaruk, Dajos (81 Kozak), Głowacki, Figiel, S. Zlot, Szczawiński (54 Gol), Gałka.
Żółte kartki: Stasiak, Zieliński, Rudzki – Wałach, Głowacki, Makaruk. Sędziował: Karol Kowalski. Mecz bez udziału publiczności.