POM Iskra Piotrowice jest jednym z największych rozczarowań rundy jesiennej. Spadek do A klasy byłby dla zespołu Grzegorza Fularskiego prawdziwą katastrofą.
12 miejsce i zaledwie 15 zdobytych punktów – to dorobek POM Iskra Piotrowice w rundzie jesiennej lubelskiej klasy okręgowej. Trzeba przyznać, że to wynik bardzo skromny, jak na drużynę, która przed sezonem była typowana nawet do awansu do IV ligi. Te przewidywania miały zresztą całkiem realne podstawy, bo przecież POM to spadkowicz z czwartego frontu.
Spędził na nim 3 kolejne sezony i dał się zapamiętać jako bardzo ciekawa oraz ambitna drużyna. W „okręgówce” POM na razie pamiętany jest przede wszystkim z dużych problemów w ofensywie. W rundzie jesiennej piłkarze z Piotrowic zdobyli ledwie 20 bramek, co jest drugim najgorszym wynikiem obecnych rozgrywek. 7 bramek ze wspomnianych 20 jest autorstwa Łukasza Mietlickiego, najlepszego strzelca klubu z Piotrowic.
– Nie będę ukrywał, wynik drużyny osiągnięty jesienią jest rozczarowujący. Jest to jednak efekt dużej ilości zmian, które zaszły w naszej drużynie w przerwie między sezonami. Na pierwszym treningu miałem tylko 7 zawodników. Teraz mam już ich znacznie więcej, bo aż 24. Często brakowało nam jednak szczęścia. Było wiele spotkań, w których graliśmy lepiej w piłkę, ale nie zdobywaliśmy punktów – wyjaśnia Grzegorz Fularski.
Szkoleniowiec POM nie zamierza jednak przeprowadzać w zimie rewolucji kadrowej. – Wierzę, że będzie lepiej. Już sięgnęliśmy dna i teraz się od niego odbijemy. Potrzebuję jednak 2 lub 3 wzmocnień. – wyjaśnia trener piłkarzy z Piotrowic. Nie jest wielką tajemnicą, że będzie rozglądał się głównie za piłkarzami ofensywnymi.
Grzegorz Fularski ze swoimi zawodnikami rozpocznie przygotowania 16 stycznia. W planach jest cała seria gier sparingowych, w których przeciwnikami będą nawet zawodnicy z wyższych lig. POM zagra więc z Lublinianką, Granitem Bychawa czy Ogniwem Wierzbica. Oprócz tego rywalami piłkarzy z Piotrowic będą jeszcze m.in. Avia II Świdnik czy Sygnał Lublin.