Z ich powodów nie może rozgrywać domowych spotkań na własnym stadionie
Stok Zakrzówek do lubelskiej klasy okręgowej dostał się kuchennymi drzwiami. Zespół Waldemara Wiatra w swojej grupie A klasy zajął drugą pozycję i miał występować w barażach o miejsce w „okręgówce”. Zwycięzca A-klasowych zmagań, Ruch Popkowice, zrezygnował jednak z awansu, z czego skorzystał właśnie Stok.
Na razie jednak gra na wyższym poziomie przerasta wszystkich związanych z tym małym, ale bardzo sympatycznym klubem. Stok jest na przedostatnim miejscu w tabeli. Wyprzedza jedynie dokooptowany w ostatniej chwili do „okręgówki” Błękit Cyców. Co ciekawe, oba kluby są jedynymi, które jeszcze nie zaznały smaku zwycięstwa.
Problemy sportowe są jednak niczym przy kłopotachg infrastrukturalnych. Stok do tej pory rozegrał w Zakrzówku zaledwie dwa mecze. Przegrał w nich z Sygnałem Lublin oraz Janowianką Janów Lubelski. Ten drugi miał miejsce w końcówce sierpnia. Przez kolejne tygodnie zawodnicy Waldemara Wiatra musieli występować już tylko i wyłącznie na obcych stadionach. – Nasze boisko jest zamknięte z powodów infrastrukturalnych. Abyśmy mogli wrócić na własny stadion musimy zamontować 200 siedzisk oraz ogrodzić boisko. Mam nadzieję, że uda nam się to zrobić szybko i znowu będziemy mogli występować w Zakrzówku – mówi Waldemar Wiater.
W tej sytuacji w Stoku ciężko o optymizm, zwłaszcza, że w klubie pojawiły się również problemy kadrowe. W ostatniej kolejce Waldemar Wiater miał do dyspozycji zaledwie 13 zawodników. Szczególnym zmartwieniem jest obsada pozycji bramkarza. Podstawowy golkiper, Kamil Kozłowski, zmaga się z urazem, więc usiadł jedynie na ławce rezerwowych. Między słupkami zastąpił go Patryk Sprawka, który ma zaledwie 15 lat. – Dołączył do nas już w trakcie sezonu i muszę przyznać, że zrobił na mnie spore wrażenie. Ma bardzo dobre warunki fizyczne i jest sprawny. Można powiedzieć, że wybronił nam ostatni mecz, bo wygrał sytuację sam na sam z zawodnikiem rywali. Jeżeli będzie dalej sumiennie pracował, to może zrobić karierę w wyższych ligach – prognozuje Waldemar Wiater.
Mimo, że opiekun Stoku przez całe spotkanie grał gołą jedenastką to wspomniany przez niego mecz z LKS Stróża jego podopieczni zremisowali 1:1. To może być dobry prognostyk przed bardzo ważnymi tygodniami. W najbliższych trzech kolejkach Stok zagra z bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie się w lubelskiej klasie okręgowej – KS Góra Puławska, Tarasolą Cisy Nałęczów i rezerwami Avii Świdnik. – Nie patrzymy na rywali. Skupiamy się przede wszystkim na sobie. Chcemy dograć tę rundę do końca, a później będziemy dopiero zastanawiać się nad tym, co będzie dalej – mówi szkoleniowiec Stoku Zakrzówek.