(fot. Maciej Kaczanowski)
W Bełżycach doszło do kuriozalnego meczu. Sygnał Lublin prowadził grę, ale został rozgromiony przez miejscową Unię
Typowanie wyników spotkań Unii Bełżyce jest trudniejsze niż gra w totolotka. Podopieczni Radosława Steca potrafią rozbijać w teorii silniejsze ekipy, a punkty tracić z ligowymi słabeuszami. Tydzień temu zgubili ich komplet w rywalizacji z LKS Stróża, a w sobotę niespodziewanie rozbili 6:2 Sygnał Lublin. Trzeba zaznaczyć, że zrobili to po meczu, w którym bełżyczanie wcale nie byli lepszą drużyną.
Po pierwszej połowie to goście powinni prowadzić. Dali się jednak dwa razy skutecznie skontrować – w obu przypadkach to Eryk Kołodziejczyk był postacią wykańczającą ataki. Sygnał za każdym razem potrafił jednak odpowiedzieć na te ciosy – najpierw dzięki Szymonowi Borysiukowi, a później za sprawą Tomasza Karwata.
Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Modyfikacji uległa jednak skuteczność zawodników obu ekip. Gospodarze byli w tym elemencie bardzo dobrzy i aż 4 razy pokonali Patryka Błaszczaka. Ten zresztą nie zaliczy tego występu do zbyt udanych, bo można mieć do niego sporo zastrzeżeń o zachowanie przy trzeciej bramce. Mateusz Kowalewski uderzył z rzutu wolnego z 30 m, a piłka kompletnie zaskoczyła bramkarza Sygnału. Jedna z największych gwiazd Unii w sobotę jeszcze raz wpisała się na listę strzelców. Grono szczęśliwców uzupełnili jeszcze Dawid Pomorski i Dawid Plewik. – Gramy cały czas na podobnym poziomie, ale nasze wyniki się zmieniają. Brakuje nam doświadczonego gracza do środka pola. Taki zawodnik przyjąłby piłkę i dobrze rozrzucił. Jego brak sprawia, że zbyt często dostosowujemy swój styl do gry przeciwnika – analizuje Radosław Stec, opiekun Unii.
Sygnał natomiast przeżywa trudne chwile. Zespół Przemysława Drabika w październiku zdobył tylko 3 na 15 pkt. – Nie wykorzystaliśmy kilku znakomitych okazji. Można powiedzieć, że to była porażka na własne życzenie. Przegrywamy sami ze sobą, a nie z rywalami. Może tej drużynie potrzeba psychologa? Sportowo nie wyglądamy źle i gramy naprawdę dobrze – wyjaśnia Przemysław Drabik, trener Sygnału.
Lublinian przed sezonem po cichu typowano do grona ekip, które mogą włączyć się do walki o awans do IV ligi. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała te prognozy i Sygnał kolejny rok jest ekipą środka stawki. – Do końca rundy jesiennej pozostały jeszcze 3 kolejki, więc do zdobycia jest jeszcze 9 pkt. Chcemy pokazać naszym kibicom, że stać nas na lepszą grę – przekonuje Przemysław Drabik.
Unia Bełżyce – Sygnał Lublin 6:2 (2:2)
Bramki: Kołodziejczyk (25, 35), Kowalewski (57, 67), Pomorski (78 z karnego), Plewik (90) – Borysiuk (28), Karwat (40).
Unia: Radzewicz – Bartoszcze, Plewik, Suski, Dajos, Kowalewski (68 Rudzki), Pomorski (80 Wawer), Tatara (46 Dados), Szaniawski (46 Bezklubyj), Kołodziejczyk (75 Żyszkiewicz), Gałka (60 Wójtowicz)
Sygnał: Błaszczak – Piwowarski, Jabłoński, Baran, Gąsior (65 Białecki), Bober, Borysiuk, Mordziński, Karwat, Karasiuk, Fiedeń (68 Bubicz).
Żółte kartki: Pomorski - Jabłoński. Sędziował: Sugier. Widzów: 150.
Lider nie gubi punktów
KS Cisowianka Drzewce rozbił rezerwy Avii Świdnik aż 9:0 i pewnie przewodzi ligowej stawce
Wyniki: Unia Bełżyce – Sygnał Lublin 6:2 (Kołodziejczyk 25, 35, Kowalewski 57, 67, Pomorski 78 z karnego, Plewik 90 – Borysiuk 28, Karwat 40) * Janowianka Janów Lubelski – Sokół Konopnica 4:0 (Birut 40, Szczawiński 50 samobójcza, Peri 65, 80) * KS Cisowianka Drzewce – Avia II Świdnik 9:0 (Filozof 5, 27, Łakomy7, Cielebąk 20, Kalita 40, 67, Węgrzyn 76, Kobus 79, 84) * Wisła II Puławy – Tarasola Cisy Nałęczów 7:0 (Szymanek 30, 55, 80, Czapla 45, Ruciński 50, 66, Wolski 85 z karnego) * LKS Stróża – KS Góra Puławska 6:1 (D. Szczuka 23, 61, 75, Pętlewski 68, Wojtaszek 80, K. Bryczek 85 – Korczak 69) * Błękit Cyców – Orion Niedrzwica 1:3 (Dziwulski 18, Darmochwał 25 z karnego, 44) * Polesie Kock – Tur Milejów 3:1 (Adamczuk 30, 69, 82 – Sowa 18) * Stok Zakrzówek – MKS Ruch Ryki 0:3 (Głodek 40, Bułhak 65, 78).