Wiele klubów przygotowuje się do wznowienia zajęć. Najwięcej dzieje się w Tęczy Bełżyce
Przypomnijmy, że jeszcze niedawno w Bełżycach panowała grobowa atmosfera. Klub wprawdzie sportowo radził sobie całkiem dobrze i zakończył jesień na 5. miejscu. Organizacyjnie jednak w Tęczy działo się bardzo źle. – Nie wiem, co będzie w zimie, bo lista zawodników, którzy chcą odejść jest bardzo długa. Możemy mieć olbrzymi problem, aby się zebrać na wiosnę – mówił po ostatnim meczu w tym roku Radosław Stec, opiekun Tęczy.
Wiele jednak wskazuje, że problemy Tęczy wreszcie się skończą. W klubie dojdzie najprawdopodobniej do zmian personalnych w zarządzie. Jedną z nich może być rezygnacja z funkcji prezesa Justyny Gizy. Klaruje się sytuacja kadrowa, drużyna najprawdopodobniej nie dozna większych osłabień. W Tęczy zostanie nawet jej największa gwiazda – Mateusz Kowalewski. 20-letni napastnik znajdował się w orbicie zainteresowania znacznie bogatszych klubów, w tym Świdniczanki Świdnik Mały i Opolanina Opole Lubelskie, ale ostatecznie prawdopodobnie nie zmieni barw.
Optymizm panuje również w Garbarni Kurów. Nic dziwnego jednak, skoro zespół nie przegrał ostatnich 12 spotkań. Mimo tak imponującej passy podopieczni Roberta Mirosława są dopiero na 8. miejscu w tabeli. Wszystko przez to, że są ekipą najczęściej remisującą w całej lidze. – Oczywiście, ktoś może narzekać na dużą ilość remisów. Ja jednak patrzyłbym na to inaczej. Jesteśmy beniaminkiem i zgromadziliśmy już 23 pkt. Szanujmy ten wynik – mówi Robert Mirosław.
Jego podopieczni, mimo przerwy w rozgrywkach, nie zapominają o futbolu. Większość z nich poświęca się jego halowej odmianie startując w II lidze futsalu. – Skoro chcą, to niech grają. Nie mogę zabraniać im gry na hali. Oby tylko nie nabawili się kontuzji – dodaje Mirosław, który ze swoimi podopiecznymi spotka się w połowie stycznia. Zawodnicy Garbarni mają w planach szereg ciekawych sparingów, m.in. z Lublinianką Lublin, Polesiem Kock czy Stalą Poniatowa.
Sen z powiek kibicom w Kurowie jednak spędza ciężki terminarz. Garbarnia rozpocznie wiosnę od wyjazdowego meczu ze Świdniczanką, a później zmierzy się jeszcze ze Stalą i Opolaninem. Złośliwi żartują nawet, że Garbarnia powinna przygotować formę dopiero na 20 kolejkę. – Spokojnie, będziemy gotowi na sam start wiosny. Pierwsze mecze po przerwie zimowej to zawsze spora niewiadoma. Dużo będzie zależeć od przygotowania fizycznego poszczególnych ekip – kończy opiekun zespołu z Kurowa.