Maskotki na Euro 2012 w Polsce i Ukrainie zostały zaprezentowane dziś w Warszawie.
Maskotki przygotowało znane amerykańskie studio Warner Brothers. Pierwsze opinie na ich temat są mieszane. Niektórzy, jak Grzegorz Lato czy Zbigniew Boniek, są zachwyceni.
– Bardzo mi się podobają. Czterdzieści lat temu wyglądałem tak samo – zażartował Lato, prezes PZPN.
– Jestem pozytywnie zaskoczony. Zawsze wydawało mi się, że potrzeba czasu, aby przyzwyczaić się do jakiegoś logo, maskotki, że trzeba na to spojrzeć z dystansem. A w tym przypadku już pierwsze spojrzenie wywołało pozytywne emocje. Bo te maskotki nie są udziwnione, są po prostu fajne – wtóruje mu Zbigniew Boniek.
– Nie chcę być egoistą, ale muszę powiedzieć, że nasz piłkarz na piersi ma zupełnie przypadkiem dobry numer. Bo dwudziestka to nie był zły numer w polskiej reprezentacji – dodaje ze śmiechem "Zibi”, który właśnie z dwudziestką zdobywał najważniejsze bramki dla "biało-czerwonych”.
Pozytywne opinie mieszają się jednak z negatywnymi. Głównym zarzutem pod adresem projektu jest brak oryginalności. Bo bliźniacy to motyw znany już z Euro 2008. Podczas mistrzostw w Austrii i Szwajcarii maskotkami byli Trix i Flix. Podobny pomysł mieli też Niemcy, organizatorzy mistrzostw świata z 1974 roku.
Oni swoim maskotkom nadali imiona Tip i Tap. – Moim zdaniem mogliśmy wysilić się na coś bardziej inteligentnego niż stworki bez wyrazu, z oczami jak z japońskiej Mangi – twierdzi Wojciech Mendzelewski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Artystów Plastyków.
– Nie podobał mi się także film, który miał rozreklamować projekt. Był za długi i niezbyt interesujący. O braku oryginalności nie będę już nawet wspominał, bo o tym mówią wszyscy. Jestem zawiedziony, bo mamy zdolnych artystów i stać nas na zdecydowanie więcej – dodaje Mendzelewski.
Maskotki nie podobają się również niektórym kibicom. – Jako Polakowi jest mi wstyd, bo to kopia projektu sprzed czterech lat. Zamiast dwóch chłopców, można było pokazać światu piękne kobiety, z których słyną Polska i Ukraina. Propozycje imion także są kiepskie, mało polskie– twierdzi Karol Kurzępa, sympatyk reprezentacji Polski.
Maskotki zostały już wybrane i nikt ich nie zmieni. Pozostało jedynie nadać im imiona. Głosy można oddawać poprzez stronę uefa.com, we wszystkich restauracjach McDonald's w Polsce i na Ukrainie oraz podczas show, które odbędą się w ośmiu miastach gospodarzach. Wyniki poznamy 4 grudnia.
A już w środę, podczas meczów towarzyskich, Polska – Wybrzeże Kości Słoniowej w Poznaniu oraz Szwajcaria – Ukraina w Genewie maskotki zostaną zaprezentowane szerszej, piłkarskiej publiczności.
Do rozpoczęcia Euro 2012 pozostało 570 dni.
Jak podobają się Wam maskotki i propozycje imion dla nich?