Brazylia, faworyt do mistrzowskiego tytułu bardzo długo męczyła się z kopciuszkiem, Koreą Północną. Ostatecznie podopieczni Dungi wygrali 2:1, ale azjatycki zespół pozostawił po sobie dobre wrażenie.
Brazylijczycy mocno im to ułatwiali, gdyż zlekceważyli możliwości rywali i zostawiali im bardzo dużo swobody.
Aż do 56 min utrzymywał się bezbramkowy remis, który wprawiał w osłupienie widzów na całym świecie. Wtedy jednak na pełnej prędkości wpadł w pole karne Maycon i mocnym strzałem zewnętrzną częścią stopy zaskoczył Ri Myong-guk'a.
Szesnaście minut później było już 2:0, a z gola cieszył się Elano.
Kiedy wydawało się, że jest już po meczu, a kolejne bramki dla Brazylii są tylko kwestią czasu, Koreańczycy niespodziewanie zdobyli kontaktowego gola.
Ji Yun-nam wykorzystał błąd Lucio i pewnym strzałem z kilku metrów nie dał najmniejszych szans Julio Cesarowi.
Brazylia - Korea Północna 2:1 (0:0)
Brazylia: Julio Cesar - Maicon, Lucio, Juan, Michel Bastos - Felipe Melo (84 ramires), Gilberto Silva, Elano (73 Dani Alves), Kaka (78 Nilmar), Robinho - Luis Fabiano.
Korea Północna: Ri Myong-guk - Ri Kwang-chon, Cha Jong-hyok, Pak Chol-jin, Ri Jun-il, Ji Yun-nam - Mun In-guk (80 Kim Kum-il), An Yong-hak, Pak Nam-chol, Hong Yong-jo - Jong Tae-se.
Żółta kartka: Ramires (B).
Sędzia: Viktor Kassai (Węgry).
Widzów: 54 000.