Tym razem Polska nie będzie miała żadnego przedstawiciela w europejskich pucharach. Ostatni z naszych zespołów - Lech Poznan odpadł w czwartek z rozgrywek Ligi Europejskiej przegrywając z belgijskim Club Brugge 3:4 w rzutach karnych.
W pierwszej połowie czwartkowego spotkania nie było zbyt wielu sytuacji podbramkowych. Kibice Lecha zapamiętali jednak na pewno sytuację z 34 minuty, kiedy to gola z rzutu wolnego zdobył Semir Stilić. Arbiter najpierw uznał bramkę i wskazał na środek boiska, ale po chwili zmienił swoją decyzję i nakazł rozpocząć grę gospodarzom, ze względu na faul Hernana Rengifo.
W pierwszej części żadne gole nie padły, a od początku drugiej odsłony atakowali gracze Adriego Kostera. To jednak goście powinni objąć prowadzenie. Po podaniu Stilicia sam przed Stijnem Stijnenem znalazł się Robert Lewandowski. Napastnik "Kolejorza" nie zdołał jednak pokonac bramkarza rywali.
W kolejnych fragmentach zdecydowanie przeważała ekipa z Belgii, ale miejscowi nie grzeszyli skutecznością aż do 79 minuty. Wówczas najpierw piłkę stracił Jakub Wilk, a po chwili Kasprzik odbił futbolówkę przed siebie po uderzeniu Vadisa Odjidja-Ofoe, najspytniejszy w polu karnym okazał się Wesely Sonck, który z bliska wpadkował piłkę do siatki.
W dogrywce świetną okazję dla polskiego zespołu miał jeszcze Bartosz Bosacki, ale Stijnen zdołał sparować uderzenie obrońcy Lecha na porpzeczkę. Ostatecznie o zwycięstwie FC Brugge zdecydowały rzuty karne. Po stronie przyjezdnych jedenastek nie wykorzystali Ivan Djurdjević i Rengifo.
Club Brugge - Lech Poznań 1:0, 4:3 w rzutach karnych (1:0, 0:0)
Bramka: Sonck (79).
Brugge: Stijnen - Vermeulen, Simaeys, Alcaraz, Klukowski, Blondel (89 Geraerts), Odjidja, Dirar, Vargas (93 Dahmane), Sonck, Akpala (120 Chavez).
Lech: Kasprzik - Kikut, Arboleda, Bosacki, Gancarczyk, Injac (120 Golik), Bandrowski, Stilić (66 Wilk), Djurdjevic, Lewandowski (116 Chrapek), Rengifo.