Hala Globus zamieniła się w piątek w arenę testów dla piłkarzy. W ramach programu "Piłkarski Diament” organizatorzy szukają w Polsce nowego Roberta Lewandowskiego. Akcję rozpoczęli właśnie w Lublinie
Wszyscy chętni najpierw musieli wypełnić ankietę na stronie internetowej głównego sponsora programu: bruk-bet.pl/diament.
– Zgłosiło się około 400 osób, a z tego grona wybraliśmy 60 zawodników, których zaprosiliśmy na halę. Wszystkich kandydatów jednak weryfikowaliśmy i zdarzyło się kilka przypadków, że informacje zawarte w ankiecie nie miały nic wspólnego z rzeczywistością – mówi Piotr Laboga, obok Pawła Zientary jeden z głównych pomysłodawców programu.
I dodaje: Nie wzorowaliśmy się na żadnym programie zagranicznym, to zupełnie nowy pomysł. Na początku zastanawialiśmy się, czy nie będziemy szukać lewego obrońcy. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na napastnika. W końcu poza Robertem Lewandowskim, Arkiem Milikiem, czy Arturem Sobiechem na tej pozycji też mamy pustynię.
Podczas testów kandydaci wykonywali trzy zadania. Najpierw prowadzili piłkę między pachołkami, a następnie oddawali strzał na "małą” bramkę. Później przyjmowali piłkę tyłem do bramki i po krótkim dryblingu znowu musieli popisać się celnym uderzeniem. Na koniec przyjmowali górną piłkę, wystrzeloną z armatki i strzelali z powietrza.
Stres zrobił swoje
Z powodu tych wszystkich kamer pojawił się jednak stres. Dlatego slalom nie wyszedł mi tak, jak bym tego chciał, wyglądało raczej jakbym to robił pierwszy raz w życiu. Lepiej było ze skutecznością, bo udało mi się strzelić kilka goli. Ogólnie jestem jednak zadowolony, bo to była dobra zabawa – mówi Damian Ścibior, na co dzień zawodnik trzecioligowej Lublinianki Lublin.
– Najgorszy na pewno nie byłem. Konkurencje, z jakimi się zmagaliśmy to podstawa dla każdego napastnika. To było całkiem fajne doświadczenie, tym bardziej, że była okazja, żeby spotkać tak znaną postać, jak Andrzej Juskowiak – przekonuje Sławomir Radzikowski, z Powiślaka Końskowola.
Teraz Białystok
– Powiedziałem chłopakom na koniec, że oczekiwałem od nich nieco więcej. Znikomy procent wykonał bardzo dobrze wszystkie trzy zadania. Oczywiście większość pierwszy raz miała do czynienia z kamerami i stres na pewno zrobił swoje. Dlatego to też braliśmy pod uwagę – wyjaśnia Andrzej Juskowiak.
– Moim zdaniem piłkarze z województwa lubelskiego wypadli przeciętnie. To oczywiście nie świadczy o tym, że akurat stąd nie będzie pochodził nasz "Piłkarski Diament”. Przy sześciu nazwiskach nie mieliśmy wątpliwości, ale cztery kolejne to już nie była taka prosta sprawa. Co braliśmy pod uwagę? Mnóstwo rzeczy. Np. czy slalom był prowadzony dwoma nogami, przyjęcie piłki, a także psychikę. Było sporo chłopaków, którzy z powodu stresu nie mogli zapamiętać kilku podstawowych ćwiczeń – przekonuje Andrzej Zamilski.
W najbliższą niedzielę na poszukiwania organizatorzy programu udadzą się do Białegostoku. Później odwiedzą jeszcze: Tarnów (14 stycznia), Ostrów Wielkopolski (17 stycznia), Grudziądz (19 stycznia) i Koszalin (21 stycznia).