Jeszcze ani razu w tym sezonie piłkarzom Górnika nie udało się zwyciężyć na wyjeździe. Czy zła passa zostanie zakończona w Świnoujściu? W ekipie gospodarzy jest kilku graczy, którzy zrobią wszystko, aby ten serial nie został przerwany.
Na przykład Mazurkiewicz, który w Górniku w pierwszej lidze grał sporadycznie, teraz jest podporą defensywy wyspiarzy. W tych rozgrywkach strzelił też dwa gole. A Żukowski nigdy nie zdołał wywalczyć sobie miejsca między słupkami. Jesienią nie miał żadnego klubu, dopiero zimą znalazł przystań w Świnoujściu.
W miniony weekend, kiedy Flota walczyła w Zabrzu (1:1), był najlepszym zawodnikiem gości. Widać, że treningi z Siergiejem Szypowskim wychodzą mu na dobre.
W odwrotnym kierunku powędrowali z kolei Wallace Benevente i Sergiusz Prusak, bez których trudno raczej wyobrazić sobie grę destrukcyjną łęczyńskiego zespołu. Zwłaszcza po ostatnim, wygranym spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Do Świnoujścia już we wtorek wyjechał trener Tadeusz Łapa, bo w środę Flota grała zaległy mecz z Kluczborkiem. Górnik natomiast na spotkanie wyrusza we czwartek rano i po drodze zatrzyma się w Grodzisku Wielkopolskim. Po południu zaplanowano zajęcia, podobnie jak w piątek rano, a potem dalszy ciąg wyprawy, na wyspę Uznam.
W ekipie gości zabraknie Kamila Oziemczuka, Sławomira Nazaruka oraz Rafał Niżnika. Pod znakiem zapytania stanął też udział Krzysztofa Kazimierczaka.
– Mam kłopoty z palcem prawej stopy. Robiłem USG, kość jest w porządku, ale doszło do zapalenia stawu. Dostałem zastrzyk i dopiero przed samym wyjazdem okaże się, czy będę miał szanse zagrać. Mam nadzieję, że tak – powiedział "Kazek”.
– Na bokach pomocy ciągle muszę mieszać – martwi się Tadeusz Łapa. – Sławek ma problemy z pachwiną, a "Oziem” dopiero zaczął truchtać. Po kartkach wraca Bartłomiej Niedziela, za to pauzować musi Rafał.
Tłumaczył przed drużyną, że odkopnął piłkę po golu, bo górę wzięły emocje. Jednak nie zmienia to faktu, że była to jego czwarta kartka.
Początek meczu w Świnoujściu o godz. 15.30.