W zakończonym niedawno spotkaniu łódzki Widzew pokonał 2:1 Górnika Łęczna. Jedyną bramkę dla podopiecznych Wojciecha Stawowego zdobył już w 3 minucie spotkania Prejuce Nakoulma.
Najbliżej powodzenia był w 27 minucie Marcin Robak, który w dobrej sytuacji niepotrzebnie zdecydował się na podanie do Przemysława Oziębały, a ten nie trafił w piłkę.
Cztery minuty później na drodze do szczęścia podopiecznym Pawła Janasa stanął sędzia, który nie uznał zdobytej przez Robaka bramki, dopatrując się pozycji spalonej.
W 38 minucie gospodarze wreszcie dopięli swego. Po ładnym rajdzie i precyzyjnym podaniu Łukasz Brozia piłkę na dwunastym metrze otrzymał Mindaugas Panka i dokładnym strzałem nie dał najmniejszych szans Wierzchowskiemu.
Druga połowa spotkania zdecydowanie rozczarowała, bo jedyną, wartą odnotowania rzeczą były żółte kartki, jakie masowo otrzymywali piłkarze Widzewa.
Łodzian stać było na jeden tylko zryw, który dał im jednak zwycięskiego gola. W 79 minucie w polu karnym gości padł Darwydas Sernas, a arbiter bez wahania pokazał na jedenasty metr.
Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Robak. Do końca spotkania nie wydarzyło się już nic ciekawego i po ostatnim gwizdu sędziego gospodarze mogli cieszyć się ze zdobycia kolejnych trzech punktów.
Widzew Łódź - Górnik Łęczna 2:1 (1:1)
Żółte kartki: Oziębała, Panka, Broź, Szymanek, Miloseski (W) - Karwan, Wierzchowski (G).
Czerwona kartka: Ukah (W), po zakończeniu spotkania.
Sędziował: Jarosław Chmiel (Warszawa).
Widzew: Mielcarz - Lisowski, Ukah, Bieniuk, Broź - Jarmuż (60′ Budka), Panka, Szymanek, Oziębała (76′ Miloseski) - Matusiak (68′ Sernas), Robak.
Górnik: Wierzchowski - Głowacki, Karwan, Nikitović, Radwański - Bartoszewicz, Bazler, Witkowski (88′ Grobelny) - Nakoulma, Nazaruk (60′ Grzegorzewski), Stachyra.