(fot. Błękitni Obsza/facebook)
Bez niespodzianki w meczu Błękitnych Obsza z Turem Turobin. Drużyna dowodzona przez trenera Piotra Palucha pewnie pokonała na swoim boisku ostatni zespół w tabeli, a ozdobą meczu było trafienie Daniela Kaczmarczyka
Błękitni, którzy w tym sezonie spisują się bardzo dobrze i plasują się tuż za podium, od pierwszego gwizdka sędziego mocno wzięli się do pracy. W 13 minucie piłka po dośrodkowaniu z lewej strony przez Łukasza Mazurka Daniel Kaczmarczyk świetnie złożył się do strzału z woleja. Piłka po jego uderzeniu odbiła się jeszcze od słupka po czym wpadła do siatki. Chwilę później ten sam zawodnik trafił po raz kolejny zamykając dośrodkowanie z rzutu rożnego Tomasza Stelmacha i do przerwy miejscowi mieli dwa gole zaliczki.
Drugą część spotkania Błękitni rozpoczęli jeszcze lepiej. Tuż po wznowieniu gry Dominik Karaszewski popisał się silnym strzałem z 25 metrów i umieścił piłkę tuż pod poprzeczką bramki gości. Natomiast dwie minuty później Szymon Kiełbasa skutecznym strzałem głową trafił na 4:0. Później gospodarze mieli jeszcze klika szans na zdobycie kolejnych bramek, ale wynik nie uległ już zmianie i Błękitni umocnili się w czołówce tabeli. – Już do przerwy przegrywaliśmy dwoma bramkami, a tuż po zmianie stron rywale błyskawicznie zdobyli dwie kolejne bramki. My w zasadzie mieliśmy jedna sytuację, kiedy piłka odbiła się od słupka. Mieliśmy przed tym spotkaniem pewne problemy kadrowe i niestety nie byliśmy w stanie postawić się faworytowi, który wygrał zasłużenie – przyznał po końcowym gwizdku Wojciech Stopa, trener Tura.
– Dwie szybko strzelone bramki tuż po przerwie w zasadzie zamknęły emocje w tym spotkaniu. Później co prawda drużynie zdarzył się drobny przestój, choć mieliśmy jeszcze kilka kolejnych okazji. Rywale zagrozili nam w zasadzie jedynie dwa razy więc wygraliśmy w pełni zasłużenie i przy lepszej skuteczności nasza wygrana mogłaby być jeszcze bardziej okazała – ocenił z kolei Piotr Paluch, trener Błękitnych.
W następnej kolejce Błękitni zagrają na wyjeździe z Metalowcem Goraj, a Tur pojedzie do Biłgoraja na mecz z tamtejszą Ładą i jeśli urwą punkty spadkowiczowi sprawią nie lada sensację.
Błękitni Obsza – Tur Turobin 4:0 (2:0)
Bramki: D. Kaczmarczyk (13, 16), Karaszewski (46), Kiełbasa (48).
Błękitni: Pawlik – K. Karczmarczyk, Kiełbasa, Tadra, Ł. Mazurek – Stelmach – Padiasek, Shukailo, D. Karczmarczyk, Kuzovliev – Karaszewski.
Tur: Skup – D. Brodaczewski, Śledź, Antończak, Stachera, K. Gałka (75 D. Gałka), Zyśko (60 Różyło), Kosidło, M. Brodaczewski, Majkut.
Sędziował: Bartosz Kapłon.
Zadecydowała druga połowa
Granica Lubycza Królewska wysoko pokonała Włókniarza Frampol, ale wynik meczu gospodarze ustalili dopiero w samej końcówce spotkania
Do przerwy w starciu miejscowych z beniaminkiem rozgrywek kibice nie oglądali bramek. Po zmianie stron mijały kolejne minuty i wynik wciąż nie ulegał zmianie. Dopiero po nieco ponad godzinie gry do siatki przyjezdnych trafił Adrian Czapla. Od tego momentu gospodarzom grało się zdecydowanie lepiej i w 86 minucie na 2:0 podwyższył Oskar Łazar, a wynik meczu w doliczonym czasie gry ustalił Kamil Szuper.
Dzięki sobotniej wygranej Granica odniosła piąte zwycięstwo w tym sezonie i wciąż może poszczycić się mianem niepokonanego na własnym obiekcie.
Granica Lubycza Królewska – Włókniarz Frampol 3:0 (0:0)
Bramki: Czapla (66), Łazar (86), Szuper (90).
Granica: Skiba – Surmacz, B. Kulpa, Czapla, Chmielowiec (71 Olenkiewicz), Łazar (87 Frąc), M. Nazarowicz (67 J. Nazarowicz), Krawczyk (18 Szymański), Joniec, Bojarczuk, Szuper.
Włókniarz: Stec – J. Dyjach (68 Zdunek), B. Dyjach (68 Filipowicz), J. Dycha, D. Swatowski, Myszak, R. Swatowski, J. Papierz, Osiński, P. Papierz, M. Dycha.
Sędziował: Kacper Gil.
POZOSTAŁE WYNIKI KEEZA ZAMOJSKIEJ KLASY OKRĘGOWEJ
W innych spotkaniach zamojskiej klasy okręgowej nie brakowało emocji. Na pierwszy plan wysuwała się konfrontacja Olimpiakosu Tarnogród z Ładą 1945 Biłgoraj. Jako pierwsi prowadzenie objęli goście, dla których trafienie w 14 min zaliczył Bartłomiej Myszak. Szybko na tego gola odpowiedział Mateusz Grabowski, który w 19 min strzałem z rzutu karnego doprowadził do remisu. Na przerwę, za sprawą Aleksieja Gonczarewicza, w lepszych nastrojach schodzili jednak przyjezdni. Nie udało im się jednak dowieźć korzystnego rezultatu do końcowego gwizdka, bo w 59 min wynik meczu na 2:2 ustalił Adam Mazurek.
Wyniki: Olimpiakos Tarnogród – Łada 1945 Biłgoraj 2:2 * Andoria Mircze – Pogoń 96 Łaszczówka 3:4 * Tanew Majdan Stary – Sparta Łabunie 7:1 * Roztocze Szczebrzeszyn – Korona Łaszczów 2:0 * Victoria Łukowa – Metalowiec Goraj 1:2.