(fot. DW)
Korona Łaszczów zaczęła sezon od trzech porażek. Później doszło do przełamania w postaci dwóch wygranych, ale w minionej kolejce jej zawodnicy zanotowali kolejną porażkę i obecnie zajmują dopiero dziewiąte miejsce.
Na inauguracje nowego sezonu Korona przegrała u siebie z Igrosem Krasnobród 0:1. Później przyszła porażka w Zamościu z tamtejszym Hetmanem 0:3. Natomiast w trzeciej kolejce ekipa trenera Artura Jaremki przegrała 1:2 z Olimpiakosem Tarnogród.
Wreszcie, za czwartym podejściem Korona zdobyła pierwszy komplet punktów pokonując 4:2 Włókniarza Frampol na jego terenie, a później sprawiła sporą niespodziankę wygrywając z Tanwią Majdan Stary aż 5:1. Jednak w minionej kolejce Piotr Borowiak i spółka znów musieli przełknąć gorycz porażki i ulegli w Hrubieszowie tamtejszej Unii 1:2.
– Nie ma co ukrywać, że od początku sezonu mamy pecha, bo nie gramy źle, a przyszło nam się zmierzyć z wymagającymi rywalami. W ostatniej kolejce przeciwko Unii przegraliśmy w kontrowersyjnych okolicznościach i uważam, że remis byłby sprawiedliwszym wynikiem – mówi Artur Jaremko, trener Pogoni.
– Nie możemy odpalić, a do tego mamy sporo pecha. Z Igrosem przegraliśmy minimalnie i też po sporej kontrowersji. Z kolei wynik starcia z Hetmanem jest mocno mylący. Przez cały mecz toczyliśmy wyrównany bój ze spadkowiczem. Straciliśmy gola w końcówce i nie mieliśmy już nic do stracenia. Chcieliśmy wyrównać i „otworzyliśmy się”, a rywal skrzętnie z tego skorzystał. Mecz w Tarnogrodzie też był wyrównany, ale przeciwnik „trafił” nas dwukrotnie, choć nie graliśmy źle – dodaje Jaremko.
W najbliższej kolejce do Łaszczowa przyjedzie Orkan Bełżec. Faworytem spotkania będą gospodarze, ale beniaminek z meczu na mecz gra coraz lepiej. W ostatniej kolejce ekipa z Bełżca przegrywała do przerwy z Huczwą Tyszowce 2:4, ale w drugiej połowie udało jej się odrobić straty i zdobyć cenny punkt. Dlatego piłkarze Korony muszą nastawić się na twardy bój o komplet punktów.
– Najbliższe dwa spotkania, czyli mecz z Orkanem i Grafem Chodywańce musimy rozstrzygnąć na naszą korzyść. Mimo trudnego terminarza i aż czterech porażek w sześciu meczach jestem spokojny o drużynę. Zespół w przerwie letniej nieco się zmienił, szczególnie jeśli chodzi o środek pola. Zawodnicy, którzy nas wzmocnili wciąż jeszcze uczą się tej ligi. Najważniejsze jest jednak, że mają dużą chęć do pracy i tylko kwestia czasu jest to, aż nasza gra w pełni się zazębi – zapewnia szkoleniowiec Korony.