Rozmowa z Jackiem Paszkiewiczem, trenerem Igrosu Krasnobród
Pana zespół miał ruszyć z przygotowaniami do rundy wiosennej, ale w dalszym ciągu musicie czekać na zniesienie panujących w naszym kraju obostrzeń
– Już 23 stycznia mieliśmy rozegrać pierwszy sparing z Unią Hrubieszów, ale nie doszedł on do skutku. W dalszym ciągu czekamy więc na rozwój wydarzeń. Jednak nasi zawodnicy, którzy wedle przepisów są juniorami trenują. Natomiast pozostali otrzymali stosowne rozpiski odnośnie treningów indywidualnych. Tym samym 19-letni zawodnik będący juniorem starszym może trenować, ale 20-latek nie mający tego statusu już nie. Myślę, że to powinno być jak najszybciej ustystematyzowane.
Kolejnym waszym rywalem ma być Hetman Zamość. Liczycie, że spotkanie dojdzie do skutku?
– Tak. Chcemy zagrać ten mecz kontrolny. Jeśli będzie taka konieczność to po prostu w młodzieżowym składzie. Mam do dyspozycji 15 takich zawodników i ten mecz to będzie dla nich duża dawka doświadczenia.
Z kim jeszcze planujecie zimą zagrać?
– Udało mi się zakontraktować ciekawych przeciwników. Mamy umówiony sparing z Resovią II Rzeszów więc być może zagrają z nami tamtejsi zawodnicy z Centralnej Ligi Juniorów lub ci, którzy obecnie są poza pierwszym zespołem pierwszoligowca. Zagramy też z mocą drużyną Piasta Tuczempy z czwartej ligi Podkarpackiej. O Hetmanie już wspominałem. Do tego zmierzymy się z Tomasovią, Victorię Żmudź, Hetmanem Żółkiewka, Sygnałem Lublin, który co prawda obecnie gra w lubelskiej klasie A, ale pretenduje do awansu. Do tego być może uda się jeszcze zagrać z Orkanem Bełżec zamiast treningu w środku tygodnia. Starałem się dobierać rywali pod takim kątem aby móc należycie popracować w nich nad motoryką.
Jesteście na drugim miejscu w tabeli, ale punktów macie tyle samo co lider Omega Stary Zamość. Ambitne plany na okres przygotowawczy to sygnał, że chcecie w tym sezonie wywalczyć awans?
– Chcemy atakować pierwsze miejsce i nie widzę w tym wypadku innej możliwości. Jesienią naszym celem było znaleźć się w pierwszej trójce. Na półmetku sezonu jesteśmy wiceliderem więc osiągnęliśmy to co sobie założyliśmy. Dlatego, żeby nie zanotować regresu trzeba walczyć o miejsce premiowane awansem. Myślę, że szansa jest spora, mimo problemów i ograniczeń. Do tego liczę, że uda nam się wzmocnić zespół trzema, czterema zawodnikami głównie by wzmocnić rywalizację na poszczególnych pozycjach.
To jakie pozycje wymagają wzmocnień?
– Jesienią zespół tworzył kolektyw i każdy z zawodników strzelał bramki. Najwięcej, bo pięć bramek jesienią zdobył dla nas Maciej Żerucha. Nie mieliśmy natomiast rasowego napastnika. Dlatego właśnie nad kimś takim najmocniej się rozglądamy, bo część z naszych rywali ma takowego w składzie – wymienię chociażby Arkadiusza Kusiaka z Tanwi Majdan Stary i Bartosza Nizioła z Omegi Stary Zamość. Jesteśmy już prawie dogadani z takim zawodnikiem. Nie zdradzę nazwiska, ale to wychowanek Tomasovii, który ostatnio grał w innym województwie. Wciąż jest bardzo młody i perspektywiczny. Liczę, że jeśli do nas trafi to strzeli dla Igrosu 10 bramek wiosną. A jeśli tak się stanie to unikniemy takich wpadek jak remis z Granicą Lubycza Królewska czy Victoria Łukowa. Do tego przydaliby mi się z drużynie boczni obrońcy i w tej kwestii też jesteśmy w trakcie dopinania szczegółów.
Czy ktoś wobec tego może zimą opuścić drużynę?
– Bardzo wiele klubów interesuje się 19-letnim Mateuszem Przytułą. Zimą był on już na testach w drugim zespole Resovii, a mocno zainteresowana jest nim Tomasovia. On jednak postanowił, że z racji tego, że kończy w tym roku szkołę zostanie jeszcze przez najbliższe pół roku z nami. Tomasovia interesowała się też Szymonem Ożogiem, ale on również zostanie jeszcze w Igrosie. Natomiast z klubu może odejść kilku zawodników, którzy jesienią grali mniej. Być może część z nich trafi do Cosmosu Józefów by u nas nie spędzać meczów na ławce rezerwowych.