(fot. Błękitni Obsza/facebook)
Błękitni Obsza nie rezygnują z walki o wygranie ligi. W sobotę zespół trenera Piotra Palucha pokonał na wyjeździe Koronę Łaszczów i kolejny już raz nie dał sobie strzelić bramki
Mecz znakomicie rozpoczął się dla gości. Już w czwartej minucie piłka trafiła do Daniela Karczmarczyka, a ten będąc na około 13 metrze od bramki gospodarzy oddał strzał po ziemi. Nie był on bardzo mocny, ale okazał się precyzyjny, bo piłka wpadła do siatki miejscowych. – W tym meczu wbrew pozorom działo się bardzo dużo – opowiada Piotr Paluch, trener Błękitnych. – W pierwszej połowie byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem i po szybko strzelonej bramce mogliśmy zdobyć kolejne. Daniel Kaczmarczyk dwukrotnie wychodził na sytuację sam na sam z bramkarzem, ale za każdy razem uderzał niecelnie. Dodatkowo przed przerwą świetną okazję miał Oleksandr Kuzovliev, ale jego uderzenie wybronił bramkarz – dodaje Paluch.
Druga połowa bardzo źle zaczęła się dla gospodarzy, bo już 47 minucie za drugą żółtą kartkę boisko musiał opuścić Bartłomiej Krzysztofczyk. Wydawało się więc, że goście wykorzystają przewagę jednego zawodnika. Tymczasem do głosu zaczęła dochodzić Korona. – Grając w przewadze jednego zawodnika zbyt głęboko się cofnęliśmy. To napędziło rywali, którzy przeszli na grę trójką obrońców i często gościli w naszym polu karnym. Raz piłka trafiła w górną część naszej poprzeczki, a raz odbiła się od słupka. Natomiast z naszej strony najlepszą okazje miał Jakub Farion, ale po przebiegnięciu z piłką niemal połowy boiska niepotrzebnie zwlekał ze oddaniem strzału i został dogoniony i powstrzymany przez obrońcę Korony – relacjonuje Paluch.
Ostatecznie ekipa z Obszy dopisała na swoje konta komplet punktów i była to dla niej 19 wygrana w tym sezonie. – Czy remis byłby sprawiedliwszy? W pierwszej połowie lepsi byliśmy my, a po przerwie Korona. Jednak wydaje mi się, że to my mieliśmy więcej okazji na strzelanie bramek. Ogólnie nie strzelamy ich dużo i wygrywamy swoje spotkania przewagą jednego lub dwóch goli. Z drugiej strony możemy się pochwalić najlepszą obroną w lidze – podsumowuje opiekun ekipy z Obszy.
Korona Łaszczów – Błękitni Obsza 0:1 (0:1)
Bramka: D. Karczmarczyk (4).
Korona: Fedyna – Towbin, Piatnoczka, Dudziński, Wasyl, Krawczyk, Jamroż, Krzysztofczyk, Swatowski, Świątek, Kielar.
Błękitni: Piwowarczyk – K. Karczmarczyk, D. Karczmarczyk, Ł. Mazurek, Larwa (73 Farion), Kiełbasa, P. Mazurek (80 Robak), Tadra, Stelmach, Shukailo, Kuzovliev
Czerwona kartka: Krzysztofczyk (47-za dwie żółte).
Sędziował: Borowiński.