W zaległym meczu siódmej kolejki Olimpiakos Tarnogród pokonał u siebie Orkan Bełżec 2:1 i awansował do czołowej ósemki. Natomiast goście w dalszym ciągu nie mają na swoim koncie ani jednego punktu
Pierwotnie mecz pomiędzy zespołami z Tarnogrodu i Bełżca miał się odbyć 15 września, ale na wniosek Orkana, którego zawodnicy z powodu choroby nie byli w stanie wyjść na boisko spotkanie przełożono na środę.
Mecz bardzo dobrze rozpoczął się dla przyjezdnych. Już w piątej minucie Paweł Wiciejowski trafił na 1:0 i w Tarnogrodzie zapachniało sensacją. Stracony gol podziałał jednak mobilizująco na gospodarzy i w 25 minucie Tomasz Garbacz ładnym strzałem głową doprowadził do remisu. Olimpiakos poszedł za ciosem i na pięć minut przed końcem pierwszej połowy wyszedl na prowadzenie. Tym razem Garbacz popisał się ładnym dograniem piłki do Roberta Klechy, a ten dopełnił formalności i zapewnił swojej drużynie bardzo cenny komplet punktów.
– Przez całe spotkanie mieliśmy sporą przewagę, bo rywal przyjechał do nas z nastawieniem na remis – mówi Sergiej Sawczuk, trener Olimpiakosu. – Przed pierwszym gwizdkiem starałem się uczulić swoich zawodników żeby nie zlekceważyli rywala, który w tym sezonie nie zdobył jeszcze punktów. Cieszę się, że udało nam się wygrać i sięgnąć po kolejną, pełną pulę. Przed nami ważny mecz z Olimpią Miączyn i od teraz myślimy już tylko o tym przeciwniku – dodał szkoleniowiec zespołu z Tarnogrodu.
Olimpiakos Tarnogród – Orkan Bełżec 2:1 (2:1)
Bramki: Garbacz (25), Klecha (40) – Wiciejowski (5).
Sędziował: Tomasz Ostrowski.