Nie mają szczęścia do AZS Politechniki Radomskiej szczypiorniści bialskiego AZS. Nie dość, że przegrali z radomianami już po raz drugi w tym sezonie, to podobnie jak to było w pierwszej rundzie, ta porażka zepchnęła gospodarzy na ostatnie miejsce w tabeli. Identyczny scenariusz miał miejsce w pierwszej rundzie. Wówczas, po pogromie 15:32, podopieczni trenera Sławomira Bodasińskiego zajęli mało zaszczytne miejsce na końcu stawki.
– Robili tyle, ile mogli. Aktualnie mamy najsłabszy skład w lidze. W porównaniu do pierwszego spotkania w Radomiu, i tak zrobiliśmy spory postęp. Nie zapominajmy, że na wyjeździe przegraliśmy bardzo wysoko. Teraz była szansa na remis, a nawet na zwycięstwo. Staram się nie narzekać na pracę sędziów, jednak w sobotę mieli co najmniej trzy krzywdzące nas decyzje.
Co najgorsze, wynik był na styku i po takich werdyktach traciliśmy bramki. Tak było np. po kontrowersyjnym rzucie karnym, za rzekomy faul Żuka w 59 min, przy remisie 27:27. Widoczny był także brak kontuzjowanego rozgrywającego Zygmunta Kamysa. Mimo ostatniej pozycji, nie poddajemy się, do ostatniej kolejki będziemy walczyć o utrzymanie.
AZS AWF Biała Podlaska – AZS Politechnika Radomska 27:29 (16:13)
AZS: Michalczuk, Fedoruk – Dębowczyk 2, Pezda 3, Żuk 7, Kożuchowski 1, Morąg 1, Kieruczenko 1, Fryc, Deszczyński 2, Franczuk 5, Kiryłow 5. Kary: 18 minut. Dyskwalifikacje: Kacper Żuk w 60 min, z gradacji kar; Tomasz Morąg w 60 min, z gradacji kar.
Politechnika: Kowalski, Kuczyński – Dąbrowski, Cupryś 5, Kulik, Przykuta 1, Rurarz 3, Mroczek 10, Kalita 5, Świeca 3, P. Misiewicz 1, K. Misiewicz 1, Sieczka. Kary: 12 minut. Dyskwalifikacja: Konrad Misiewicz w 23 min, za faul na Kacprze Żuku.
Sędziowali: Jacek Moskalczyk (Żarówka), Marcin Pazdro (Mielec). Widzów: 600.