Azoty Puławy pokonały 35:33 AZS Czuwaj Przemyśli w 1/8 finału Pucharu Polski i w czwartek poznają przeciwnika w ćwierćfinale
Doświadczony golkiper od kilku tygodni narzeka na ból placów, stąd szkoleniowiec Azotów Marcin Kurowski nie chciał bez potrzeby ryzykować zdrowia zawodnika. Dlatego w wyjściowej siódemce pojawił się Rafał Grzybowski, który w lidze nie miał zbyt wielu okazji do zaprezentowania swoich umiejętności.
Miejscowi rozpoczęli od prowadzenia 3:0 w drugiej minucie. Chwilę później wygrywali już 6:2. Wystarczyła jednak chwila rozprężenia i ambitny beniaminek doszedł na jedną bramkę (6:5 dla Azotów po golu Dariusza Kubisztala). W 11 min Michał Szyba trafił na 7:5. Po kwadransie jednak był już remis 7:7.
Od początku widać było, że stawka meczu Pucharu Polski jest zupełnie inna niż spotkań w lidze. Puławianie niezbyt agresywnie bronili, stąd wielokrotnie grano bramka za bramkę, a wynik był na styku. Dziewięć minut przed końcem pierwszej odsłony trener Azotów Marcin Kurowski poprosił o czas.
Reprymenda pomogła. Najpierw do remisu 11:11 doprowadził powołany do reprezentacji narodowej lewoskrzydłowy Przemysław Krajewski. W końcu gospodarze podkręcili tempo i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 24 min było 13:12, a pod koniec pierwszej odsłony po trafieniach Rafała Przybylskiego i Mateusza Jankowskiego puławianie wyszli na 20:14.
Po zmianie stron gospodarze z każdą minutą powiększali przewagę. W 42 min, po wykorzystanym rzucie karnym przez Pawła Ćwiklińskiego, Azoty prowadziły 28:20. Bezpieczna przewaga stopniała w końcówce do czterech trafień (32:28 po bramce Krzysztofa Łyżwy). Ostatecznie gospodarze zwyciężyli 35:33 i w czwartek w południe poznają rywala w ćwierćfinale Pucharu Polski.
Azoty Puławy – AZS Czuwaj Przemyśl 35:33 (20:14)
Azoty: Grzybowski, Sokołowski – Ćwikliński 2, Szyba 6, Krajewski 7, Masłowski 3, Łyżwa 4, Bałwas, Afanasjev 1, Kus 1, Tylutki, Zinczuk 2, Przybylski 4, Grzelak 1, Jankowski 4. Kary: 12 minut.
AZS Czuwaj: Szczepaniec 1, Sar, Jarosz – Dziatkiewicz, Kroczek, Kostka 1, Stołowski 6, Sliwka 7, Oliferczuk 4, Basiak 2, Misiewicz 2, Papaj 6, D. Kubisztal 4. Kary: 2 minuty.
Sędziowali: Wojciech Bosak i Mirosław Hagdej (obaj Sandomierz). Widzów: 600.