Po remisie 29:29 z Initią Hasselt w rewanżu 1/8 Challenge Cup puławianie nie awansowali do kolejnej rundy.
Po grudniowym losowaniu w puławskim klubie dało się słyszeć opinie o przychylności losu. Tymczasem, sobotnie spotkanie obnażyło słabe strony Azotów. Po raz kolejny potwierdziło się, że gospodarze nie potrafią grać z drużynami, które dużo biegają, szybko rozgrywają piłkę, mają graczy niezbyt rosłych, ale a to bardzo dynamicznych.
Na krajowym podwórku jest to Tauron Stal Mielec. W Challenge Cup taki handball pokazały w Puławach: Tikvesh 06 Kavadarci z Macedonii, Cimos Koper ze Słowenii i RK Bjelovar z Chorwacji.
Pierwsza połowa rewanżu była dobitnym przykładem nieporadności miejscowych. Gospodarze nie radzili sobie w defensywie, dając sobie narzucić styl gry Initii. Goście szybko rozgrywali atak pozycyjny, a mało zwrotni puławianie nie nadążali z kryciem w obronie.
W efekcie, było 3:1 w 4 min, 10:6 w 16 min, 12:8 w 19 min, 15:11 w 25 min dla przyjezdnych. W końcówce, po trafieniach Michała Szyby, Piotra Masłowskiego i Mateusza Kusa pojawił się pierwszy remis (15:15).
Uwagi trenera Kurowskiego z przerwy poskutkowały na chwilę. Przyjezdni mieli problemy z przebiciem się przez płaską (6-0) obronę, dobrze radził sobie w bramce Rafał Grzybowski, który odbił wiele piłek.
Jednak już w 39 min Belgowie znowu odjechali (20:17). Udało się odrobić straty i wyjść na prowadzenie 21:20. Cztery minuty przed końcem Azoty wygrywały 28:26.
Horror zaczął się w końcówce. Najpierw Initia doprowadziła do remisu 28:28, a następnie grając w przewadze (kara dla Pawła Grzelaka w 59:06) trafiła na 29:29.
Spore zamieszanie powstało w ostatnich sekundach, kiedy sędziowie spóźnili się z zatrzymaniem czasu. Ostatecznie cofnięto zegar i do końca zostało sześć sekund. Artur Barzenkow trafił w bramkarza Jefa Lettensa. Sekundę przed końcową syreną, piłka znowu padła łupem golkipera Initii i to goście cieszyli się z awansu.
Azoty Puławy – Initia Hasselt 29:29 (15:15)
Azoty: Stęczniewski, Grzybowski – Bałwas, Ćwikliński, Zinczuk 3, Kus 5, Afanasjev 2, Szyba 5, Przybylski 1, Grzelak, Masłowski 4, Barzenkow 2, Krajewski 7, Jankowski. Kary: 10 minut.
Initia: Lettens, Vonckx – Bogaerts 3, El Joudoudi, Havenith 1, Houbrechts, Jacobs 11, Koehlen 3, Ooms, Robyns 4, Van der Goten 2, Van Wesemael, Verhoeven 5. Kary: 6 minut.
Sędziowali: Konstantinos Katsikis, Michalis Michailidis (Grecja). Delegat EHF: Jovan Popadic (Serbia). Widzów: 700.
POZOSTAŁE WYNIKI SPOTKAŃ REWANŻOWYCH 1/8 CHALLENGE CUP
HC Izvidac (Bośnia i Hercegowina) – Drammen HK (Norwegia) 22:34 (9:14). Pierwszy mecz: 41:20 dla Drammen. Awans: Drammen
A.C. PAOK Saloniki (Grecja) – IL Runar (Norwegia) 31:32 (15:19). Pierwszy mecz: 36:26 dla Runar. Awans: Runar
SPE Strovolos (Cypr) – C.S.U. Suceava (Rumunia) 25:32 (10:12). Pierwszy mecz: 35:34 dla Suceava. Awans: Suceava
RK Spartak Vojput (Serbia) – Handball Esch (Luksemburg) 27:20 (16:8). Pierwszy mecz: 34:26 dla Esch. Awans: Esch.
Dragunas Kłajpeda (Litwa) – Radnicki Kragujevac (Serbia) 23:27 (11:14). Oba mecze rozegrane na Litwie. Pierwszy mecz: 30:28 dla Kłajpedy. Awans: Kragujevac.
POWIEDZIELI PO MECZU
– Initia pokazał podobną piłkę ręczną, jak przed dwoma laty Tikvesh 06 Kavadarci z Macedonii. Wtedy awansowaliśmy do kolejnej rundy. Z Belgami ta sztuka już się nie udała. Rywal grał agresywnie w obronie i szybko w ataku. Nie umiemy grać przeciwko takim zespołom, nie radziliśmy sobie z taką piłką ręczną. To nas jednak nie usprawiedliwia. Szkoda, że nie udało się zwyciężyć i awansować do kolejnej rundy.
Marcin Kurowski, szkoleniowiec Azotów
– Gratuluję naszym przeciwnikom awansu do kolejnej rundy Challenge Cup. To przykre, że nie przegraliśmy żadnego meczu z Initią, a mimo to odpadliśmy z europejskich rozgrywek. Remisując przed tygodniem w Belgii daliśmy rywalom nadzieję na dobry wynik w rewanżu. Już wtedy powinniśmy wygrać przekonująco i wówczas nie było by tak nerwowo w meczu w Puławach.
Ciężko grało się nam w obronie. Efektów nie przynosiło ustawienie 5-1, przeszliśmy na 6-0, ale też bez sukcesu. Zespół z Hasselt zmuszał nas do błędów w defensywie i ataku. Teraz zostaje nam skupienie się na rozgrywkach ligowych.
Jean Grandjean, trener Initii
– Przed rewanżem w Puławach prosiłem swoich graczy, aby walczyli o każdą piłkę. Aby w żadnej sytuacji nie odpuszczali. Okazało się, że każda akcja sobotniego spotkania była ważna. Zagraliśmy bardzo dobre zawody. Mecze wyjazdowe w europejskich pucharach gramy lepiej, niż na swoim parkiecie. Bardzo cieszymy się z awansu do ćwierćfinału.
Tim Houbrechts, obrotowy Initii
– Jeszcze w czwartek graliśmy ciężkie spotkanie, zakończone naszą porażką 20:29, z liderem naszej ligi Achilles Bocholt. Dlatego obawialiśmy się, że w końcówce meczu w Puławach może nam zabraknąć sił. Na szczęście, wytrzymaliśmy pełne 60 minut. Byliśmy bardzo zmotywowani do walki, wierzyliśmy w końcowy sukces, nawet gdy przegrywaliśmy różnicą dwóch bramek. Bardzo dobrze zagraliśmy w obronie. Zapracowaliśmy na grę w kolejnej fazie Challenge Cup.