(Jacek Świerczyński)
W spotkaniu rozegranym awansem Azoty Puławy rozbiły MMTS Kwidzyn 34:23. Mecz odbył się już w środę, gdyż w najbliższą sobotę puławianie zmierzą się na wyjeździe z RK Bjelovar w trzeciej rundzie Challenge Cup.
Słowa popularnego "Zygi” wzięli sobie mocno do serca jego koledzy z drużyny. Od początku gospodarze narzucili swój styl gry. Po golach Michała Szyby i Grzegorza Gowina miejscowi prowadzili 2:0. Już na początku, z dobrej strony, pokazał się bramkarz Maciej Stęczniewski, który obronił rzut karny.
Po 12 minutach Azoty prowadziły 7:3. W tym momencie szkoleniowiec MMTS Krzysztof Kotwicki poprosił o czas.
Uwagi trenera gości na niewiele się zdały. Z każdą minutą gospodarze powiększali przewagę. Widać było, że puławianie znaleźli sposób na niewygodnego, od wielu lat przeciwnika.
Bardzo dobrze gał Dmytro Zinczuk, który na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy zdobył gola na 16:7. Po 30 minutach przewaga podopiecznych trenera Marcina Kurowskiego wynosiła osiem bramek.
Kibice w hali MOSiR przecierali oczy ze zdumienia. Z drugiej strony doskonale pamiętali tegoroczny wiosenny wyczyn Azotów na własnym parkiecie, kiedy po prowadzeniu pięcioma golami, ostatecznieprzegrali różnicą czterech bramek (28:32).
Miejscowi nie zamierzali kopiować przykrego wyczynu. Piotr Masłowski i Michał Szyba dorzucili kolejne gole (21:10). Przewaga Azotów rosła z każdą kolejną akcją.
Dobrze spisywali się takżę pozostali puławscy bramkarze: Piotr Wyszomirski i Kiryl Kolev, podobnie jak "Stenia” w pierwszej odsłonie, bronili rzuty karne. Ostatnie trafienie zaliczył dla gospodarzy Paweł Grzelak (34:23 w 59 min).
– Zostaliśmy wypunktowani przez Azoty. Nie mam nic na usprawiedliwienie tak wysokiej porażki – przyznał po meczu trener MMTS Krzysztof Kotwicki.
– Cieszę się z tak dobrej dyspozycji strzeleckiej mojego zespołu. Mam nadzieję, że utrzymamy ją w kolejnych spotkaniach – stwierdził Marcin Kurowski, szkoleniowiec Azotów.
Azoty Puławy – MMTS Kwidzyn 34:23 (17:9)
Azoty: Stęczniewski, Wyszomirski, Kolev – Płaczkowski 1, Tylutki 1, Kus 2, Gowin 3, Szyba 6, Zydroń 2, Masłowski 5, Łyżwa, Grzelak 1, Bałwas 4, Zinczuk 8, Witkowski 1. Kary: 14 minut.
MMTS: Suchowicz, Szczecina – Pacześny, Krieger, Orzechowski 3, Peret 4, Sadowski 1, Markuszewski, Rosiak 1, Nogowski 3, Seroka 1, Łangowski 1, Daszek 4, Waszkiewicz 3, Kostrzewa 2. Kary: 8 minut.
Sędziowali: Marek Baranowski (Warszawa) i Bogdan Lemanowicz (Łąck). Widzów: 700.