Azoty Puławy podejmują jutro o godzinie 18 Vive Targi Kielce
Murowanym faworytem są zawodnicy byłego szkoleniowca reprezentacji narodowej Bogdana Wenty. Inny wynik, niż zwycięstwo broniącego trofeum Vive dużego kalibru sensacją. Zespoły wracają do gry po półtoramiesięcznej przerwie na MŚ w Hiszpanii.
Kibicom piłki ręcznej drużyny z Kielc nie trzeba specjalnie przedstawiać. Polityka personalna prowadzona przez Bertusa Servasa zaczyna przynosić efekty.
Do mistrzostwa i Pucharu Polski niebawem powinna także dołożyć trofeum na arenie międzynarodowej, o czym przekonuje wyśmienita postawa w Lidze Mistrzów.
Barw Vive bronią już reprezentanci Polski, Chorwacji, Serbii, Słowenii, Danii, Islandii. Rozgrywający Krzysztof Lijewski, Karol Bielecki, Michał Jurecki, Grzegorz Tkaczyk, Manuel Strlek, Ivan Cupić i bramkarz Sławomir Szmal – te nazwiska mówią same za siebie.
Mistrzowie Polski przyjadą do Puław w okrojonym składzie. Zabraknie Strleka, który ma za sobą operację kontuzjowanej ręki. Nie będzie także prawoskrzydłowego Cupicia. Chorwat, wicekról strzelców ostatnich mistrzostw w Hiszpanii, przejdzie dzisiaj operację barku.
Piłkarz nabawił się urazu w meczu o brązowy medal ze Słowenią. Puławscy fani nie zobaczą też w akcji Tomasza Rosińskiego oraz Denisa Bunticia. Chorwat brał udział w bójce i złamał rękę. Konsekwencją takiego zachowania będzie zapewne rozwiązanie kontraktu.
I bez tych gwiazd goście powinni wywieźć komplet punktów z parkietu Azotów. Ekipa Wenty przegrała do tej pory tylko raz, w Orlen Arenie w Płocku. – Pod każdym względem Vive jest od nas lepsze – mówi reprezentant Polski lewoskrzydłowy Przemysław Krajewski. – Czeka nas bardzo trudne zadanie.
– Wszystkie atuty są po stronie mistrza. Ale w sporcie czasami zdarzają się niespodzianki – dodaje były reprezentant kraju, bramkarz Azotów Maciej Stęczniewski.
Gospodarzom powinien pomóc nowy nabytek, prawoskrzydłowy Jan Sobol. Czech ma być wzmocnieniem pierwszej linii drużyny Azotów.