Przed podopiecznymi trenera Bogdana Kowalczyka ostatnia przeszkoda w tym roku. Będzie nią środowy mecz z Nielbą Wągrowiec, siódmą drużyną w lidze.
Puławianie mają z ekipą z Wągrowca rachunki do wyrównania. W pierwszej rundzie Azoty dostały srogie lanie, przegrywając różnicą aż 12 bramek.
– To nie był nasz udany występ. Graliśmy źle, nie było jeszcze zrozumienia, wiele akcji nam nie wychodziło – wspomina Wojciech Zydroń, skrzydłowy drużyny z Puław.
Gości przygotowywał do sezonu inny szkoleniowiec, posiadający w trenerskim życiorysie puławską przeszłość – Edward Koziński. Kłopoty zdrowotne nie pozwoliły mu jednak kontynuować pracy w trakcie sezonu. Dlatego klub zdecydował się powierzyć zespół Kazachowi, ostatnio prowadzącemu I-ligowy ASPR Zawadzkie.
Kamielin zawitał do Wągrowca przed piątą kolejką. Przed nim szczypiornistami opiekował się jeszcze drugi trener Paweł Galus, pod okiem którego Nielba rozbiła Azoty.
Ekipa z Wielkopolski w ostatniej serii była sprawcą sporej niespodzianki. Nielba pokonała na własnym parkiecie wicemistrza Polski MMTS Kwidzyn 32:29. Dobrą partię zaliczyli w tym meczu bramkarz Adrian Konczewski i rozgrywający Dawid Przysiek.
Ten drugi był najskuteczniejszy, zdobył siedem goli. Inny wynik, niż dzisiejsze zwycięstwo podopiecznych trenera Bogdana Kowalczyka, zostałby potraktowany jako duża niespodzianka.
– Jestem przekonany, że wygramy – podkreśla Zydroń. – To trener Kamielin ściągnął mnie do Puław. Pracowałem z nim także w Iskrze Kielce. Nie będzie jednak miejsca na sentymenty. Potrzebujemy punktów i musimy je zdobyć z Nielbą. W lutym czekają nas trudne mecze z Płockiem, Kielcami i Olsztynem. I tam o jakąkolwiek zdobycz będzie już niezwykle trudno.
Azoty wystąpią w optymalnym składzie. Gospodarze wygrali trzy ligowe spotkania z rzędu i marzą o powiększeniu swojego dorobku. Tym bardziej, że dzisiejsza kolejka będzie ostatnią w tym roku. Drużyny superligi zobaczymy w akcji dopiero w pierwszy weekend lutego.
Prawie dwumiesięczna przerwa zostanie przeznaczona na potrzeby reprezentacji. W tym czasie "biało-czerwoni” wezmą udział w mistrzostwach świata w Szwecji. W szerokiej kadrze znalazł się również bramkarz puławian Piotr Wyszomirski.
Popularny "Wyszu” będzie miał konkurował o miejsce w składzie ze Sławomirem Szmalem z Rhein-Nckar Loewen, Adamem Malcherem z Zagłębia Lubin i Marcinem Wicharym z Orlen Wisły Płock.