(JACEK ŚWIERCZYŃSKI)
Szczypiornistki AZS UMCS Lublin nie zdołały awansować do czołowej czwórki walczącej o awans do Superligi. O tym, że akademiczki nie zdołały zrealizować swojego celu zadecydowała sobotnia porażka z SPR Olkusz.
– Nie mogę mieć pretensji do swojej drużyny, bo rywal był zupełnie z innej półki. Mimo to dziewczyny potrafiły toczyć wyrównaną walkę. Z naszej strony zabrakło mocniejszej obrony. Moje podopieczne nie były w stanie powstrzymać silnych fizycznie rywalek – podsumował zawody Krzysztof Krawczyk, opiekun AZS UMCS.
W samej końcówce gospodynie zbliżyły się jeszcze na dwie bramki, ale doświadczone szczypiornistki SPR Olkusz kontrolowały boiskowe wydarzenia.
– AZS AWF Warszawa zremisował z NLO SMS ZPRP Gliwice, co ostatecznie odebrało nam szanse na awans do czołowej czwórki. Przed nami mecze o utrzymanie.
Jestem jednak optymistą, bo z pierwszej ligi spadnie tylko jeden zespół. Wydaje mi się, że strata, którą do reszty stawki ma Otmęt Krapkowice jest już nie do odrobienia – dodał Krawczyk.
AZS UMCS Lublin – SPR Olkusz 28:32 (13:18)
AZS UMCS: Nożka, Snoch – Kot 11, Zarzycka 6, Wrzesińska 5, Masiakiewicz 2, Tkaczyk 2, Ciesielka 1, Więciorek 1, Blaszka, Witkowska, Piech, Wawrzonek, Dolecka, Tęcza.
Olkusz: Baryłka, Wawrzynkowska, Knapik – Przytuła 9, Pastwa 7, Fierka 6, Basiak 4, Tarnowska 2, Leszczyńska 2, Karwacka 2, Kantor, Konieczna, Grzesiak, Gil.
Sędziowali: Wiraszka i Sławiński (Warszawa). Widzów: 300.