Już w sobotę zespoły ekstraklasy rozpoczną rywalizację w play-off. Na tym etapie rozgrywek zadebiutują szczypiorniści puławskich Azotów.
Rywalem podopiecznych trenera Giennadija Kamielina będzie MMTS Kwidzyn. Szczypiorniści z Puław przygotowywali się do spotkań play-off na obozie w Brennej, kwidzynianie pracowali na swoich obiektach. Czyja strategia okaże się lepsza?
- Już ten Kwidzyn zaczyna mi się śnić po nocach - zdradza skrzydłowy Grzegorz Balicki. - Choć trudy zgrupowania czujemy w nogach, jesteśmy dobrej myśli. Otwiera się przed nami ogromna szansa i chcemy ją wykorzystać. Dla mnie i większości moich kolegów play-off to zupełna nowość. Przygotowaliśmy kilka nowych zagrań, bo czymś chcemy przeciwnika zaskoczyć. MMTS mamy już dokładnie rozpracowany. Zamierzamy wszystko rozstrzygnąć w dwóch spotkaniach, nasze procentowe szanse oceniam 60:40.
Na mecze z Kwidzynem z niecierpliwością czeka puławski szkoleniowiec. Dla trenera Kamielina te spotkania będą wyśmienita okazją do rewanżu. W dwóch poprzednich sezonach Kazach, pracujący wówczas w Olsztynie, rywalizował z siódemką MMTS. Za każdym razem było to w drugiej rundzie play-off, w grze o miejsca 5-8. - Doskonale wszystko pamiętam, drużyna Travelandu była podłamana po przegranych w Olimpią Piekary i Wisłą Płock. Moi podopieczni nie mieli już sił na skuteczną walkę. Jednak do trzech razy sztuka - zapewnia Kamielin.
- Wówczas przystępowaliśmy do play-off z dolnej części tabeli, stąd dwa mecze graliśmy na parkiecie przeciwników. Atut własnego boiska stwarza psychologiczną przewagę. Klub zrobił wszystko, abyśmy optymalnie wykorzystali szansę. Świadczy o tym nasz obóz w Brennej. Nigdy nie bawię się w prognozy. Wygra zespół, który będzie miał mocniejsze nerwy, będzie odporniejszy psychicznie. - Przywilej własnego parkietu może też być sprzymierzeńcem - twierdzi Bogdan Zajączkowski, szkoleniowiec Wisły Płock, na którą w kolejnej rundzie mogą trafić puławianie.
- Wszystkie zespoły na tym etapie rozgrywek są groźne. My nie możemy być pewni, że gładko przejdziemy Miedź Legnicę. A Azoty tego, że uporają się z Kwidzynem. Nie jesteśmy wybredni i nie okazujemy swoich upodobań dotyczących rywali. Jednak pary kielecko-piotrkowska i puławsko-kwidzyńska zapowiadają się najbardziej ciekawie. Kto przejdzie dalej? Stawiam na pierwszą czwórkę z ligi po sezonie zasadniczym, czyli gospodarzy pierwszych spotkań.