Na inaugurację nowego sezonu AZS AWF Biała Podlaska pokonał ASPR Zawadzkie 30:29
Najważniejsze to dobrze zacząć ligę, czyli od wygranej – zapowiadał Sławomir Bodasiński, drugi trener bialskich akademików. Gospodarze doceniali bowiem klasę rywala. – Przyjeżdża do nas rzetelna I-ligowa drużyna, z którą w pierwszym meczu przegraliśmy na swoim terenie, a w rewanżu zremisowaliśmy – przypominał opiekun AZS AWF.
I faktycznie, spotkanie było wyrównane. Minimalną przewagę zyskali w 10 minucie gospodarze. Bartosz Warmijak trafił z rzutu karnego na 4:2. Przez kolejne minuty wynik oscylował wokół remisu (7:7, 9:9, 12:12, 13:13, 14:14). I również nierozstrzygniętym rezultatem 15:15 zakończyła się pierwsza część inauguracyjnej rozgrywki.
Po zmianie stron lepiej rozpoczęli bialczanie. Po czterech trafieniach z rzędu (dwukrotnie Michał Bekisz oraz Przemysław Urbaniak i Bartosz Ziółkowski) AZS odskoczył w 42 min na 22:19. I to była pierwsza dogodna okazja do tego, aby powiększyć prowadzenie. Goście wykazali się jednak czujnością i za sprawą czterech kolejnych goli wygrywali 23:22.
Drugą okazję do przechylenia szali miejscowi mieli pod koniec meczu. W 56 min prowadzili 29:26. O mały włos, a pogoń przyjezdnych zakończyłaby się ich sukcesem. Dobrą zmianę dał Łukasz Adamiuk, który zastąpił Damiana Chmurskiego. Bramkarz AZS dwukrotnie wyszedł obronną ręką z pojedynków z zawodnikami ASPR Zawadzkie. Dwie minuty przed końcową syreną przyjezdni zmniejszyli straty do jednej bramki (29:28). Akademicy odpowiedzieli trafieniem Maksima Kriuczkowa. Ostatecznie trzy punkty zostały w Białej Podlaskiej. – Sprawdziliśmy tzw. wieńcówkę kibiców, których serca z pewnością pracowały na największych obrotach. Jednak scenariusz mógł być zupełnie inny. Odrobina dyscypliny, plus mobilizacja i lepsza skuteczność dałyby nam znacznie wcześniej bezpieczną przewagę i bardziej przekonujące zwycięstwo. Najważniejsze, że dobrze zaczęliśmy nowy sezon – podsumował trener Bodasiński.
AZS AWF Biała Podlaska – ASPR Zawadzkie 30:29 (15:15)
AZS BP: Chmurski, Adamiuk – Urbaniak 2, Warmijak 3, Ziółkowski 4, Nowicki 1, Wołyniec 3, Stefaniec 1, Małecki 3, Kriuczkow 5, Bekisz 7, Banaś 1, Kandora. Kary: 12 minut.
Sędziowali: Paweł Podsiadło, Adam Świostek (obaj Radom). Widzów: 500.