W drugiej kolejce rundy rewanżowej MKS Padwa Zamość przegrała z KPR Legionowo 20:28
Podopieczni trenera Marcina Czerwonki mierzyli się z drużyną, która w swoich szeregach ma zawodników z przeszłością w PGNiG Superlidze. W KPR grają m. in. byli zawodnicy Azotów Puławy: rozgrywający Krzysztof Tylutki i obrotowy Tomasz Kasprzak. Obaj mieli swój udział w sukcesie w Zamościu.
Kluczem do zwycięstwa KPR nad Padwą okazała się bardzo dobra gra w obronie, klasą dla siebie był bramkarz przyjezdnych Tomasz Szałkucki. W pierwszej połowie obronił dwa rzuty karne zamościan, w drugiej jednego. Tylko raz, w piątej minucie, po trafieniach Pawła Puszkarskiego z karnego i Karola Małeckiego, miejscowi prowadzili 2:1. Wraz z upływem minut to bardziej doświadczeni goście przejęli inicjatywę. KPR wygrywał 4:3, 8:6, 11:9. Na przerwę miejscowi schodzili ze stratą dwóch goli (10:12).
Po zmianie stron przyjezdni odskoczyli na 17:12. W 54 minucie, po serii pięciu bramek z rzędu, przewaga gości wrosła już do ośmiu trafień (25:17). Tej straty zamościanie nie zdołali odrobić. Tym samym pierwsza porażka gospodarzy we własnej hali w tym sezonie stała się faktem. – W pierwszej połowie toczyliśmy wyrównaną walkę z rywalem. Gdyby nie nasze błędy własne, wynik mógł być korzystniejszy. Po przerwie doświadczenie Legionowa oraz zagrożenie rzutowe z każdej pozycji wzięło górę. My chcieliśmy w pewnym momencie za szybko wrócić do gry, co skutkowało błędami i kontrami gości. Szkoda, że twierdza została zdobyta, ale za dwa tygodnie postaramy się wrócić na zwycięską ścieżkę – powiedział po końcowej syrenie szkoleniowiec Padwy Marcin Czerwonka. – Był to dla nas bardzo ciężki mecz z dobrym zespołem, bo miejsce Padwy w tabeli nie odzwierciedla potencjału sportowego tego zespołu. Być może dla kogoś, kto nie oglądał meczu, wynik mówi, że nasze zwycięstwo było łatwe. Tak naprawdę jednak zostawiliśmy na parkiecie mnóstwo serca i zdrowia. Wyglądaliśmy bardzo dobrze szczególnie w obronie i to zadecydowało o naszym zwycięstwie – ocenił grający trener gości Michał Prątnicki.
MKS Padwa Zamość – KPR Legionowo 20:28 (10:12)
MKS Padwa: Gawryś, Kozłowski – Małecki 6, Orlich 5, Mchawrab 3, Bajwoluk 2, A. Adamczuk 1, Puszkarski 1, Mehdizadeh 1, Szymański 1, K. Adamczuk, Sz. Fugiel, Kłoda, Skiba, Olichwiruk. Kary: 16 minut. Czerwona + niebieska kartka: Łukasz Orlich (MKS Padwa), w 59 minucie.