Po trzech tygodniach przerwy od rywalizacji o stawkę MKS Padwa Zamość rozpocznie walkę o zreformowaną I ligę. Już w sobotę zamościanie zmierzą się z najgroźniejszym obecnie konkurentem do pierwszego miejsca w rozgrywkach.
W ostatni weekend do Padwy napłynęły bardzo dobre wieści z Końskich. Miejscowa drużyna SPR pokonała w przełożonym spotkaniu trzecie w tabeli Zagłębie ZSO 14 Sosnowiec 28:25. Taki wynik jest na rękę zamościanom, którzy tym samym pozostali liderem grupy D I ligi.
Nad trzecim Zagłębiem podopieczni trenera Marcina Czerwonki w dalszym ciągu mają dwa punkty przewagi. – Byłem głęboko przekonany, że SPR Końskie urwie punkty drużynie z Sosnowca. Takie rozstrzygnięcie jest nam bardzo na rękę. Myślę, że jeszcze wiele zespołów polegnie w Końskich – przyznaje zamojski szkoleniowiec.
Aby nie wypaść z meczowego rytmu szczypiorniści Padwy gościli w weekend w Warszawie, gdzie rozegrali mecz kontrolny z miejscowym AZS UW. Zamościanie wygrali 35:27. – To był dla nas ważny sprawdzian formy. Przekonaliśmy się w jakim miejscu jesteśmy. Ponadto, grając w Warszawie wyeliminowaliśmy jeden z wolnych od sportowej rywalizacji weekendów. Nasza przerwa wyniosła dwa, a nie trzy tygodnie – tłumaczy Czerwonka.
Opiekun MKS Padwy, podobnie jak cały zespół może być zadowolony. W kontekście powrotu do walki na boisko zwycięstwo w stolicy podbudowało drużynę. – Widzimy, że nasza ciężka praca na treningach nie idzie na marne, mamy jej dobre efekty – cieszy się trener.
Dobra dyspozycja będzie potrzebna już w sobotę, kiedy do Zamościa zawita wicelider rozgrywek Orlen Upstream SRS Przemyśl. Rywale, podobnie jak Padwa, myślą o zajęciu miejsca na podium. Wszystko po to, aby od nowego sezonu grać w zreformowanej I lidze. Prawo występów na zapleczu PGNiG Superligi wywalczą sobie na pewno trzy najlepsze drużyny w grupie.
Jesienią w Przemyślu górą była Padwa (41:34). Była to historyczna pierwsza wygrana zamościan w nad tym rywalem. Kibice chętnie taki wynik wzięliby w ciemno w starciu rewanżowym.
– Z przemyskim zespołem znamy się świetnie. W pierwszej rundzie wreszcie udało się nam przełamać niemoc i wygrać z tym rywalem. To tym bardziej wartościowe, że dokonaliśmy tego na wyjeździe. To jednak niczego nie przesądza. W przerwie zimowej do Przemyśla wrócił Tomasz Kulka, czyli znacznie wzrosła siła rywali w ofensywie. Nasi sobotni rywale to chyba najbardziej doświadczony zespół w lidze, mający w szeregach kilku graczy z superligową przeszłością.
Spodziewamy się, że przyjadą do Zamościa podrażnieni porażką w pierwszej rundzie i zechcą wziąć na nas rewanż. Jesteśmy na to przygotowani i szczerze mówiąc, nie możemy się już doczekać pierwszego gwizdka. Gwarantuję, że rękawicę podejmiemy, a kibicom postaramy się zapewnić wiele emocji z górnej półki – zapowiada trener MKS Padwa.
Mecz w hali OSiR w Zamościu rozpocznie się w sobotę o godzinie 18.