Nie takiego wyniku i takiej gry oczekiwali puławscy kibice od swojej drużyny. Miejscowe Azoty, po słabym spotkaniu, obfitującym w masę niecelnych rzutów i zmarnowanych okazji bramkowych, przegrały z będącym w przebudowie Chrobrym Głogów 22:27.
Pierwsi, strzelecką niemoc odczarowali w drugiej minucie miejscowi, za sprawą Mateusza Kusa, ale na kolejne trafienie kibice musieli czekać kolejne cztery minuty (gol Michała Szyby na 2:0). Bardzo krótko miejscowi cieszyli się prowadzeniem. Po kwadransie inicjatywę przejęli już goście, którzy zaczęli kontrolować wydarzenia na parkiecie. Chrobry był przede wszystkim szybszy i grał bardziej kombinacyjnie.
Choć podobnie jak Azoty, nie ustrzegł się strat piłki, czy marnowanych sytuacji strzeleckich. Nieskutecznością razili jedni i drudzy. Z dobrej strony w puławskiej bramce pokazał się Maciej Stęczniewski. – Gdyby nie Maciek, byłaby katastrofa – przyznaje skrzydłowy Wojciech Zydroń.
W drugiej połowie "Stenia” jedenastokrotnie wyszedł obronną ręką z opresji pod swoją bramką. Golkiper bronił rzuty Tomasza Mochockiego, Ireneusza Żaka i Jakuba Łucaka. Z drugiej strony, gospodarze w tym okresie gry, zmarnowali aż dziesięć okazji strzeleckich.
W grze podopiecznych Bogdana Kowalczyka widać było braki kadrowe. W protokole meczowym zapisanych zostało tylko 12 piłkarzy. Mecz oglądali z trybun kontuzjowani Remigiusz Lasoń, Dimitrij Zinczuk oraz Oleg Siemionow. Brak tych rozgrywających był aż nadto widoczny. Perspektywa ich powrotu jest raczej odległa i ten fakt nie napawa optymizmem.
Chrobry, będący na etapie budowy zespołu, po pozyskaniu aż ośmiu nowych graczy, w większości z rozwiązanych, z powodu kłopotów finansowych, Śląska Wrocław i AZS AWFiS Gdańsk, pokazał się z dobrej strony.
Azoty Puławy – Chrobry Głogów 22:27 (10:11)
Azoty: Stęczniewski, Wyszomirski – Gowin 1, Płaczkowski, Pomiankiewicz 5, Kus 2, Witkowski 2, Afanasjev 2, Szyba 3, Sieczka 1, Kowalik, Zydroń 6. Kary: 6 minut.
Chrobry: Stachera – Piętak 2, Różański 5, Bednarek 2, Mochocki 2, Żak 2, Świtała 3, Łucak 3, Frąszczak, Płaczek 2, Wysokiński 3, Ścigaj 3. Kary: 6 minut.
Sędziowali: Bartosz Leszczyński, Marcin Piechota (obaj Płock). Widzów: 400.